Przepis brzmi znajomo, tym razem użyjmy jednak mąki orkiszowej (dowolnego typu, ja początkowo daję razową a podsypuję ciasto mąką białą) i odszumujmy miód – wkładając słoik do bardzo ciepłej wody i zbierając pianę, która się zebrała. Korzystajmy też z dobrodziejstw galgantu – wspomaga serce i koniecznie zaprośmy do zabawy dzieci – one uwielbiają zagniatać, wykrawać i pilnować pieczenia. Wystudzone możemy przechowywać w metalowych pudłach od listopada do Świąt, dekorujemy je tuż przed Wigilią, najlepiej domowym lukrem.
Składniki: 1,5 szklanki odszumowanego miodu, 3/4 kostki masła, 1 szklanka cukru pudru trzcinowego (możemy użyć kryształu, choć zwykle nie rozpuszcza się on całkowicie), 1 jajko, ok. 1 kg mąki orkiszowej, 1 łyżeczka sody oczyszczonej, szczypta soli, 1 łyżka cynamonu, 1 łyżka galgantu, na czubek łyżeczki mielonych goździków, anyżu gwiazdkowego, gałki muszkatołowej (można też dodać łyżeczkę kawy orkiszowej, wtedy pierniczki będą ciemniejsze i bardziej aromatyczne).
Robimy masę miodową podgrzewając na małym ogniu miód z masłem, cukrem i przyprawami. Nie zagotowujemy, jedynie mieszamy na ciepło aż do całkowitego połączenia składników. Studzimy.
Robimy ciasto przesiewając do dużej miski pół kilo mąki wymieszanej z sodą i solą. Wlewamy wystudzoną masę miodową, rozbełtane jajko i mieszamy łyżką. Stopniowo dosypujemy mąkę aż ciasto przestanie się kleić. Przekładamy je na podsypany obficie mąką blat i zagniatamy. Jest mięciutkie, ale lubi przywierać do podłoża, więc dobrze jest je włożyć na kwadrans do lodówki (można je w chłodzie zostawić na dłużej, nawet na noc). Rozwałkowujemy po kawałku na grubość pół centymetra, wykrawamy wzory (jeśli chcemy zawiesić na choinkę – robimy dziurkę słomką) i przekładany ma blachę wyścielaną papierem do pieczenia.
Pieczemy kwadrans w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Uwaga – po wyjęciu są miękkie (trzeba być ostrożnym przy przekładaniu ich), ale stygnąc twardnieją. Pozostawione stopniowo chłoną wilgoć z otoczenia i miękną (dlatego upieczone na 3-4 tygodnie przed powieszeniem na choinkę przechowujemy w pudłach).