W sprawie terminów upustów w danym miesiącu proszę dzwonić pod następujące numery:
Krwioupusty przeprowadzane w Warszawie: 22 633 17 21
W sprawie szczegółów prosimy dzwonić pod następujące numery telefonów: 508 400 877, 22 633 17 21 lub pisać na adres e-mail: biuro@sunvita.com.pl
Krwioupust – jeden z najskuteczniejszych sposobów odtruwania organizmu. Oczyszcza ciało i krew z trucizn blokujących wyzdrowienie zwłaszcza w przypadku chorób przewlekłych. Hildegarda dostrzega wielką siłę zakłócającą zdrowie w mnożeniu się złych soków, które powstają z powodu przejedzenia, błędów dietetycznych, substancji zatruwających środowisko, a także czynników stresogennych, takich jak troska, zmartwienie, strach, pośpiech, złość i rozczarowanie. Mnoży się przy tym czarna żółć, trucizna dla krwi, która może prowadzić do wybuchów gniewu lub przeżywanego w głębi ducha zmartwienia, i wywołuje przewlekłe choroby. Hildegarda poświęca temu zabiegowi aż 9 stron. Pisze: „Kiedy u człowieka naczynia są wypełnione krwią, muszą zostać oczyszczone ze szkodliwego śluzu oraz soków trawiennych. (…) Gdy jednak ktoś ma dużo krwi i całkowicie wypełnione naczynia i gdy nie oczyści swojej krwi przez jej upuszczenie lub postawienie baniek, wówczas staje się ona gęsta jak wosk i pozbawiona siły, tak że człowiek popada w choroby. (…) Gdy więc natnie się teraz naczynie (…) to zaraz wypłynie z człowieka zła i zepsuta krew. Skoro tylko zgnilizna wypłynie wraz z krwią, pojawi się krew czysta (…) wówczas krew zmieni barwę. Zbyt obfite puszczenie krwi osłabia ciało, odpowiednie – przywraca zdrowie.
Przez „Hildegardowy upust krwi” rozumiemy zatem pobranie krwi przy zachowaniu określonych warunków. Krwi nie wyciąga się za pomocą strzykawki czy pojemników próżniowych, lecz pozwala jej się wypływać swobodnie. Hildegarda podaje dokładne dane dotyczące odpowiedniego wieku pacjenta, ilości upuszczanej krwi i stosownego momentu tego zabiegu.
Z historii krwiolecznictwa i krwiodawstwa. Upusty krwi
dr farm. Katarzyna Hanisz
Magazyn Partnerów Polskiej Grupy Farmaceutycznej „Bez recepty”
Rola oczyszczająca krwi w żywym organizmie znana była od najdawniejszych czasów. Stąd wywodzą sią szeroko stosowane w przeszłości upusty krwi.
W starożytnym Egipcie zalecano upusty krwi w celu wydalenia „krwi zepsutej”. Zabiegi te przeprowadzano poprzez nacinanie i nakłuwanie skóry oraz przystawianie pijawek. W starożytnej Grecji upustami krwi leczono choroby zakaźne. Często puszczano krew z żyły w przegubie łokciowym, albo z innych żył – na stopie, pod kolanem, a nawet na języku. Terapię tą stosował Hipokrates (460-377 p.n.e.), ale nie nadawał jej szczególnego znaczenia. Herofilos z Chalkedonu (IV/III w. p.n.e.), jeden z najwybitniejszych lekarzy aleksandryjskiego ośrodka naukowego zalecał upuszczanie krwi dla usunięcia z organizmu nadmiaru wilgoci. Natomiast najstarszy przekaz o sposobach wykorzystania pijawek pochodzi z późnego okresu helleńskiego od Greka Nikandrosa, opisującego – „jak sią ssące krew robaki przystawia do tych miejsc ciała, które należy uwolnić od zastojów krwi i soków”. Poleca też pozostawienie ich tak długo, „aż się nassą do syta i same odpadną”. Rzymski lekarz Galen (131-201), podobnie jak jego greccy poprzednicy był zwolennikiem teorii humoralnej, zakładającej, że główną rolą w regulowaniu funkcji organizmu odgrywają cztery płyny ustrojowe (krew, żółć, czarna żółć, śluz). Sądził, że krwawienie pomaga przywrócić ich zaburzoną równowagę. Jako pierwszy ze starożytnych autorów wyznaczył na ciele człowieka najkorzystniejsze miejsca (45 punktów) dla przeprowadzenia upustów krwi, określił częstotliwość zabiegów i ilość upuszczanej krwi. Uważał, że puszczanie krwi, zwane też oddychaniem żył, jest pomocne w leczeniu zarówno ciężkich chorób, jak i lżejszych niedomagań. Inny wielki lekarz i chirurg starożytności Antyllos (pierwsza połowa II w.n.e.) opisał technikę upustu krwi z żył, a także technikę upustu tętniczego.
Pod nadzorem lekarza
Starożytna patologia humoralna znalazła zastosowanie w europejskich praktykach leczniczych wieków średnich. W celu przywrócenia równowagi soków ustrojowych najczęściej stosowano środki przeczyszczające, a gdy te nie skutkowały – upusty krwi. Wykonywał je zazwyczaj cyrulik (chirurg – rzemieślnik), ale zawsze za wiedzą i pod nadzorem lekarza. Zabiegi te przeprowadzano często w łaźniach, gdzie ludzie zdrowi i chorzy leżeli godzinami w wannach, kadziach lub kłębach pary. Lekarze polecali upuszczanie krwi prawie ze wszystkich dostępnych żył. Puszczano ją zarówno w celach leczniczych, jak i profilaktycznych; w ostrych chorobach – po kilka lub kilkanaście razy. W czasie szerzenia sią epidemii dżumy, radzono upusty w celu zmniejszenia naturalnej ciepłoty ciała i usunięcia „jadu”. Szczególnie przestrzegano ściśle określonych „dni złych i mało szczęśliwych, nie nadających się do upuszczania krwi i bardzo niebezpiecznych do takich zabiegów”. Opracowano też specjalne tablice anatomiczno – astrologiczne, gwarantujące pomyślność terapii. W klasztorach krwioupusty wykonywano przeważnie 4-5 razy w roku – przed wielkim postem, po Wielkanocy i Zielonych Świątkach, pod koniec lata i przed adwentem. Panowało przekonanie, że u osób pragnących żyć w czystości seksualnej, zwłaszcza u mężczyzn, konieczne jest systematyczne usuwanie tzw. „krwi gorącej”. Dotyczyło to zarówno osób duchownych, jak i świeckich.
Za zamkniętymi drzwiami
Na dworze królów francuskich upusty krwi wykonywano ze szczególną celebrą. Jak opisuje W. Szumowski – wypraszano z komnaty „gapiów”, zamykano wszystkie drzwi i okiennice i dopiero wtedy przystępowano do zabiegu. Nadworny lekarz trzymał świecę, chirurg puszczał krew, a aptekarz podstawiał miednicę. Choremu wkładano do ręki kulę, którą obracał, ułatwiając napływ krwi do żyły w przegubie łokciowym. Ilość upuszczanej krwi dochodziła do 15-20 uncji (450-600g), a niekiedy było jej znacznie więcej. Pomimo wielu doniosłych odkryć, jakie miały miejsce w naukach medycznych w XVII i XVIII wieku, zasób wiedzy przeciętnego lekarza był wówczas prawie taki sam, jak w epokach wcześniejszych. W praktyce nadal dominowała teoria czterech humorów: choroby pochodziły od ich „zepsucia” lub „wstrząśnienia”. Do podstawowych metod terapeutycznych należały środki przeczyszczające i wymiotne, lewatywy oraz puszczanie krwi. Zwolennikiem krwioupustów był nawet angielski lekarz Thomas Sydenham (1624-1689), współtwórca nowożytnej medycyny klinicznej. Jego poglądy wywierały ogromny wpływ na innych lekarzy. Cechą charakterystyczną medycyny europejskiej przełomu XVIII i XIX wieku był sceptycyzm, a następnie nihilizm terapeutyczny. Zwolennicy tych kierunków odrzucili wiarę w skuteczność interwencji lekarskiej – w trafność stawianych diagnoz, dobieranych procedur medycznych i aplikowanych leków. Czołowym przedstawicielem francuskiej szkoły sceptyków był Francois J. V. Broussais (1772-1838), profesor medycyny w Paryżu. Według niego większość chorób jest następstwem „podrażnienia” i „przekrwienia” przewodu pokarmowego, a ich leczenie polega na działaniu przeciwzapalnym, co z kolei można osiągnąć poprzez upusty krwi. Zalecał on przystawianie pijawek w prawie wszystkich chorobach. Miarą rozpowszechnienia i nasilenia się tego systemu leczniczego było ironiczne stwierdzenie, że „Broussais przelał nie mniej krwi niż Napoleon we wszystkich bitwach”. We współczesnym lecznictwie upusty krwi, zwłaszcza przystawianie pijawek znalazły zastosowanie w chorobie nadciśnieniowej i miejscowych stanach zapalnych oraz w czerwienicy.