Ukochane przez św. Hildegardę kasztany i dynię wrzućcie do jednego garnka, całość doprawcie galgantem. To będzie zupa!
Składniki:
- 100g obranych kasztanów,
- 400g dyni (waga po obraniu, polecam odmianę hokkaido),
- 1 cebula,
- 1 mały batat (słodki ziemniak),
- 1 litr wywaru warzywnego,
- sól i pieprz do smaku,
- galgant i odrobinę papryczki chilli dla ostrości,
- pestki dyni i twarożek ziarnisty (opcjonalnie) do posypania,
- 2 łyżki oleju ze słoneczników.
Na patelni rozgrzewamy olej, dodajemy pokrojoną drobno cebulę i szklimy ją chwilę. Następnie dajemy obrane i pokrojone w kostkę dynie i batata (dynię hokkaido można ze skórką – jest jadalna). Wszystko chwilę smażymy i po 2-3 minutach wlewamy około pół litra wywaru. Całość doprowadzamy do wrzenia i dodajemy obrane kasztany i galgant.
Gotujemy na małym ogniu przez około 15-20 minut, aż wszystkie składniki będą miękkie. Blendujemy na gładki krem (kilka kasztanów proszę wyjąć do dekoracji). Dolewamy resztę bulionu aż uzyskamy gęstość jaka nam odpowiada i ponownie zagotowujemy.
Doprawiamy solą, pieprzem i ewentualnie odrobiną ostrej papryki. Podajemy z twarogiem i uprażonymi na suchej patelni pestkami dyni oraz kawałkami kasztanów. To jest pyszne!
Pani Kasiu, można dać surowe, obrane – 20 minut im wystarczy, by się ugotowały w zupie. Można też skorzystać z gotowych, ugotowanych, pakowanych próżniowo. Wszystkiego smacznego 🙂
Witam, czy te kasztany maja byc surowe obrane?