Buduje nas nie to co zjemy, lecz to co zdołamy strawić i wchłonąć. Surowe warzywa i owoce mają co prawda więcej witamin, ale poddane obróbce termicznej są lżej strawne. Podobnie dania, które mają mniej składników, trawimy i przyswajamy efektywniej. Zamieńmy więc musli na owsianki, surowe soki na kompoty a klasyczne smoothie czy lassi na ciepłe, warzywne przeciery.
Oto hildegariańskie propozycje:
– pieczona dynia z mlekiem migdałowym (albo kokosowym),
– pieczona marchew z sokiem z pomarańczy (świetne połączenie),
– fenkuł lub seler gotowany w lekkim rosole (bardzo odżywcze),
– pieczony burak z sokiem z kiszenia buraków lub z wodą po gotowaniu fasoli (wspaniały kolor),
– pieczona pietruszka z musem gruszkowym albo z jabłkiem (lekkie i delikatne).
Warzywa takie jak burak, marchew czy dynię można upiec w piekarniku, następnie zmiksować z dodatkiem mleka roślinnego lub soku i podgrzać do 60 stopni. Fenkuł czy seler możemy obgotować w wywarze i również zmiksować na gładki krem.
Dodatek przypraw i ziół (np. bertramu, macierzanki, kuminu, hyzopu, galgantu czy mięty polej) uatrakcyjni smak i dodatkowo ułatwi trawienie.
Mam pytanie co to jest mleko roślinne.
Mleko z migdałów, orkiszu, owsa (przepisy na blogu). Z pozdrowieniami.