Kategoria Pierwsza strona, Blog kulinarny - Monika Walczak

Wspomagają krążenie, pamięć i piękną cerę (macierzanka w koncepcji św. Hildegardy to przyprawa „dermatologiczna”, pomocna przy wszelkiego rodzaju problemach skóry: trądziku, wysypce, atopowym zapaleniu). W wersji tradycyjnej są to ciastka wykrawane z dodatkiem mąki migdałowej. Mam jednak dla Was prostszy przepis.

Składniki: 1 masło, 2/3 szklanki cukru (najlepiej surowego trzcinowego), 13 dag kaszki orkiszowej instant lub błyskawicznych płatków orkiszowych, 4 jajka (najlepiej od wiejskiej kury), 20 dag płatków migdałów, 1 łyżka macierzanki, szczypta soli, kropelka naturalnego olejku cytrynowego lub 1 łyżeczka cytrynowej skórki.

Białka oddzielamy od żółtek. Białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę. Masło ucieramy z cukrem, dodając stopniowo po jednym żółtku (cały czas miksując). Wsypujemy macierzankę, kaszkę, migdały i mieszamy (można pulsacyjnie mikserem, masa ma wiórowatą konsystencję i trochę zbija się w grudy – taka ma być). Na końcu dodajemy ubite białka, delikatnie mieszamy (nie za długo, żeby ciastka nie stały się gumowate). Formujemy ręką ciasteczka (bierzemy w rękę po kawałku ciasta, najlepiej wychodzą), układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni aż lekko się zrumienią (około 20 minut), studzimy na kratce.


Mają ciekawy cytrysowo-ziołowy smak, idealnie komponujący się z orkiszową kawą. Jeżeli dodamy garść pokrojonych w paski daktyli, możemy zmniejszyć ilość cukru podaną w przepisie. W maju zachęcam do eksperymentowania z tymi ciasteczkami – zamiast macierzanki dodajcie pokrzywę (świeżą, wypłukaną, sparzoną, odciśniętą i drobno pokrojoną).



Polecane Wpisy

Zostaw komentarz