Dziś ukłon w kierunku osób na diecie bezglutenowej. Polecane przez św. Hildegardę mąki z fasoli czy z ciecierzycy smakują bardzo przaśnie, ale w połączeniu z amarantusem i galgantem, nabierają pikanterii. Ciecierzycowe krakersy dobrze smakują z pastą z dyni albo fasoli. Wystarczy na dużym talerzu rozsmarować pastę, na środku położyć zblanszowaną botwinkę albo szpinak i posypać orzechami włoskimi. Taka pasta nabierana na krakersy znika w oka mgnieniu.
Składniki:
- 200 g mąki z ciecierzycy,
- 150 ml wody,
- przyprawy i zioła św. Hildegardy do wyboru: bertram, macierzanka, galgant (u mnie również rukiew wodna, może być drobno pokrojony szczypior),
- 2 ząbki czosnku,
- szczypta soli bez antyzbrylaczy,
- 50 g ekspandowanego (dmuchanego) amarantusa,
- olej słonecznikowy albo masło klarowane do posmarowania.
Mąkę z ciecierzycy, przyprawy, przeciśnięty przez praskę lub drobno poszatkowany czosnek i wodę miksujemy na jednolite ciasto. Robiłam to mikserem z metalowymi hakami. Dodajemy amarantus, poszatkowane świeże zioła i dokładnie mieszamy. Powstanie kula ciasta, którą następnie kładziemy na wyłożonym i posmarowanym olejem papierze do pieczenia. Kulę rozwałkowujemy na cienki, jedno milimetrowy placek wałkiem lub rękami zwilżonymi olejem. Kroimy go na duże trójkąty jak pizzę.
Pieczemy w rozgrzanym do 180 stopni piekarniku 8-10 minut, następnie przekręcamy trójkąty na drugą stronę i dopiekamy kolejnych 8-10 minut, aż będą rumiane i chrupkie.
Po przestygnięciu możemy pokroić na drobniejsze i wystudzone przechowywać w szczelnie zamykanym pojemniku.