„Kto ma gorączkę, ten powinien opiec ciecierzycę nad rozżarzonymi węglami, po czym ją zjeść, a (dzięki temu) wyzdrowieje” – św. Hildegarda, PHYSICA (s. 218). Z bertramem i skórką z cytryny – rewelacja! Kogo dopadł wirus niech nie zapomina również o szotach z bertramu.
Składniki:
- 100 g ciecierzycy,
- 1-2 łyżki masła klarowanego,
- 1 łyżeczka bertramu, 2-3 szczypty galgantu (można dać jeszcze trochę kuminu i pieprzu kubeba),
- 3 szczypty soli,
- skórka otarta z niepryskanej cytryny.
Ciecierzycę zalewamy wodą i pozostawiamy na noc. Rano odcedzamy, przepłukujemy i zalewamy świeżą wodą i gotujemy do miękkości. Polecam zrobić to w szybkowarze.
Masło klarowane rozpuszczamy w rondelku i dodajemy przyprawy: bertram, galgant, sól.
Ugotowaną i odcedzoną ciecierzycę przesypujemy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Polewamy masłem klarowanym, posypujemy cytrynową skórką i mieszamy dłońmi tak, by wszystkie ziarna zostały dobrze oblepione.
Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni z termoobiegiem i pieczemy aż ciecierzyca będzie chrupiąca (może trochę ściemnieć).