Kategoria Pierwsza strona, Blog kulinarny - Monika Walczak

Brzydkie, ale pełne dobra zalecanego przez Mniszkę z Bingen – migdałów, orzechów włoskich, daktyli, niesiarkowanych moreli, rodzynek czy żurawiny. Zdrowa słodycz w wersji bezglutenowej.

Składniki:

  • 1 masło (200g, można użyć klarowanego),
  • pół szklanki cukru nierafinowanego,
  • 130g zmielonych na kaszkę słodkich migdałów (bez skórki, tzw. mąki migdałowej),
  • 2-3 łyżki dobrego kakao (św. Hildegarda nie znała kakao, zamiennie można dać cynamon, goździki, galgant),
  • 4 jajka od kur z naturalnego chowu,
  • 150 dag bakalii (migdałów, słonecznika, rodzynek, pestek dyni, moreli, daktyli – do wyboru, morele/daktyle kroimy na paski, orzechy/migdały na kawałki).

Białka oddzielamy od żółtek. Białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę. W osobnej, duże misce masło ucieramy z cukrem i kakao/korzennymi przyprawami, dodając stopniowo po jednym żółtku (cały czas miksujemy). Wsypujemy mąkę migdałową, bakalie i mieszamy (krótko, pulsacyjnie mikserem, masa ma wiórowatą konsystencję i trochę zbija się w grudy, ale taka ma być). Na końcu dodajemy ubite białka, delikatnie mieszamy (nie za długo, żeby ciastka nie stały się gumowate). Formujemy ręką ciasteczka (niedbale, najlepiej wychodzą), układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni aż lekko się zrumienią (około 20 minut), studzimy na kratce.

 

W miejsce mąki migdałowej można dać zmielone  na kaszę płatki  (owsiane, orkiszowe a nawet z komosy ryżowej). Zawsze wychodzą brzydkie i smaczne – wiem, bo robiłam je już mnóstwo razy.

Polecane Wpisy

Zostaw komentarz