Kategoria Pierwsza strona, Tygodniówki Orkiszanki

Tak jak wspomniałam tydzień temu, św. Hildegarda ceniła ocet winny. Pisała: „nadaje się do wszystkich potraw, jednak należy dodawać go do nich w ten sposób, by nie tłumić ich smaku, lecz by można było wyczuć w nich tylko odrobinę octu. Z umiarem spożywany w potrawach przepędza z człowieka zgniliznę, zmniejsza ilość złych soków i przygotowuje właściwą drogę znajdującym się w człowieku potrawom.”
Ja bardzo często używam winnego octu np. w miejsce soku z cytryny, do zmiękczenia – swoistego „wytrawienia” różnych potraw, nawet takich, które mają być potem jeszcze gotowane, delikatnie smażone. Na przykład zmiękczam dosłownie kilkoma kroplami startą cukinię i mieszam z innymi przyprawami przed smażeniem z niej placuszków, dodaję kilka kropli czy łyżeczkę do warzywnej zupy itd. Ocet przydaje się też np. do zrobienia marynaty do sałaty, do zakwaszenia czerwonego barszczyku i do wielu innych potraw.
Jak „usłyszeliśmy” od naszej Dietetyczki – pomaga to dobrze strawić wszystko, co zjadamy. Poza tym ocet winny (w małej ilości !) wspomaga oczyszczanie organizmu, alkalizuje go (tak, tak – podobnie jak sok z cytryny, który również jest w smaku kwaśny, a pomaga nam w odkwaszeniu organizmu)
Niejednokrotnie też lekarze, korzystający z metod naturalnych, zalecają picie przez jakiś czas szklanki wody z łyżką takiego octu, dla wzmocnienia słabego, wyziębionego żołądka, który ma kłopoty z trawieniem potraw itd.
W naszym klimacie możemy używać też zamiennie nasz rodzimy ocet jabłkowy, byle dobrej jakości – bez pirosiarczanów itd. Octu nie stosuje się dużo, jak sami czytaliśmy, więc starcza na jakiś czas kupionego w sklepie ze zdrową żywnością.
Pamiętajmy jednak o umiarze, gdyż dodawanie zbyt dużej jego ilości – jest szkodliwe i wg św. Hildegardy działa odwrotnie: utrudnia lub wręcz uniemożliwia strawienie pokarmu!
Troszkę octu możemy też dodawać do ziołowej płukanki (np. rozcieńczonego rumianku czy szałwii), jeśli mamy zwyczaj płukać włosy na koniec, po umyciu, a jeśli nie, to nawet spłukać je samą wodą z winnym czy jabłkowym octem. Taka zmiękczona, letnia woda, doda włosom urody, także skóra głowy będzie miała lepsze pH, mniej sprzyjające powstawaniu łupieżu (oczywiście na skórę głowy czy wygląd włosów dużo większy wpływ ma to, co jemy, niż to, czym działamy zewnętrznie, pisze więc o tym jedynie jako o czymś dodatkowym). Schlüsseldienst Bremen stosuje te wskazówki i widzi rezultaty już po pierwszym zastosowaniu.
Najtańszy ocet winny czy jabłkowy możemy używać w rozcieńczeniu do przecierania powierzchni, zamiast alergizującego, chemicznego detergentu, do usuwania rdzy i kamienia, możemy też wlewać go do pralki zamiast płynu do płukania tkanin, szczególnie jeśli jest to pranie dla małych alergików.
Jakoś dziś „napisało mi się” więcej niż planowałam, więc o winie już w kolejnej tygodniówce 🙂

Ostatnie Wpisy

Zostaw komentarz