Kategoria Pierwsza strona, Tygodniówki Orkiszanki

Św. Hildegarda pisała o winie jako napoju dla człowieka pożytecznym, opisywała jego właściwości lecznicze. Pisała np. o gaszonym winie jako o środku przeciw gniewowi i smutkowi 🙂
Jednak, przyznam, że w naszej kulturze, mam nieraz dysonans w takim beztroskim pisaniu o trunkach. Nie ma chyba w Polsce rodziny, która nie cierpiałaby z powodu alkoholizmu w rodzinie najbliższej, czy dalszej, albo w rodzinie małżonka. Jednak wszystkim tym, którzy nie są obciążeni tą podstępną chorobą, św. Hildegarda może podpowiedzieć jak z rozeznaniem i własnym pożytkiem korzystać z tych darów natury.
Wino gaszone, to wino mocno podgrzane (prawie do zagotowania), a następnie „zgaszone” zimną wodą (mniej więcej połową ilości wina). W takim winie gaszonym zawartość alkoholu jest już niewielka (zresztą samo podgrzewanie wina sprawia, że większość alkoholu wyparowuje). Hildegarda podpowiada, żeby takiego gaszonego wina napiła się np. rodzina, w której „zbierają się chmury gradowe” wiszącej nad głowami kłótni. Pisała o różnych schorzeniach, w których picie wina jest pożyteczne, np. picie rozgrzanego na ogniu wina i dodawanie do potraw małych ilości winnego octu jest lecznicze dla kogoś, kto „pod wpływem chłodu żołądka nie może utrzymać moczu” itd.

Znamy także niezwykłe, lecznicze właściwości robionych na winie nalewek zgodnie z recepturą podaną nam przez św. Hildegardę. Pamiętajmy jednak, że wino mocno „wytrawia” z dodanych do niego składników zarówno te substancje, które nam służą, jak i te, które są toksyczne. Bariera krew-mózg, krew-serce, krew-nerki itd., jest – w obecności alkoholu dużo mocniej i dużo szybciej przekraczana, niż gdybyśmy te same substancje gotowali na wodzie. Jest to do czegoś potrzebne, lecz może być też niebezpieczne. Dlatego, jeśli nie mamy pewności, że składniki użyte do nalewek są ekologiczne (a przynajmniej, że nie maja substancji toksycznych), to lepiej skorzystać ze wspaniałych nalewek austriackiej firmy rodzinnej Posch, która niezwykle sumiennie pilnuje zgodności z przepisami świętej oraz wysokiej jakości produktów. Biodynamicznie uprawiane zioła (następnie ręcznie zbierane i odpowiednio suszone) mają bardzo wiele leczniczych substancji, zaś nie zawierają chemicznych pestycydów itd. Przykładowo – robiąc nalewkę z języcznikiem, w której skład wchodzi kora cynamonowca – użyjmy kory cynamonu cejlońskiego BIO, a nie „supermarketowego” cynamonu chińskiego. Nie róbmy też raczej sami nalewki z rzęsy wodnej, gdyż rzęsa ma niezwykle dużą zdolność kumulowania metali ciężkich. Lepiej kupić gotowy Vichtosan. Jednak już nalewkę pietruszkową możemy śmiało zrobić sami, tylko należy pamiętać, aby nie używać „supermarketowej” natki. Życzę zatem zdrowia, także w te wietrzne dni.

Ostatnie Wpisy
Komentarze
  • GraczWygrywacz
    Odpowiedz

    Wino gaszone należy nie tylko podgrzać prawie do zagotowania, ale gotować przez ok. 3 minuty. Wówczas alkohol praktycznie się ulatnia, ale inne właściwości wina pozostają. Dolać wody i już. Wtedy nie ma już też potrzeby zastanawiania się nad społecznym i moralnym aspektem spożywania alkoholu.

Zostaw komentarz