Kategoria Pierwsza strona, Tygodniówki Orkiszanki

A co na drugie danie ?
Co tylko lubimy i nam się zamarzy
Przypominam wciąż, że z orkiszu św. Hildegardy możemy zrobić wszystko, co chcemy osiągnąć w kuchni. I gotowane i pieczone (ewent. delikatnie smażone, czy prażone) – wszystko nam wyjdzie na zdrowie.
Możemy zrobić ryż orkiszowy (czy drobniejszą kaszę) z duszonymi warzywami, możemy też udusić z nimi kawałek mięsa, a może coś na słodko ? Naleśniki z sezonowymi owocami, czy owoce z orkiszowym lub orkiszowo – kasztanowym makaronem? (Makaron czy inne kluski możemy oczywiście tez wykorzystać do dań wytrawnych.)
Robiliście już orkiszowe naleśniki? Jeśli jeszcze nie, to koniecznie spróbujcie!
Mogą być „rusztowaniem” i do wsadów mięsno–ziołowych i do warzywnych i właśnie do owocowych. Szczególnie w ciepłe i upalne dni lubimy cieszyć się takimi lżejszymi daniami.
Ja robię naleśnikowe ciasto z mąki orkiszowej (najczęściej z 1050-tki), jajka (lub czasem z samego żółtka), wody, szczypty soli, czasem szczyptuję też różne zioła, pasujące do całego dania.
(Z takiego ciasta robię też zresztą „wrapy”, w które zawijam podsmażone na klarowanym maśle, przyprawione kawałki mięsa w orkiszowo–ziołowym sosie lub z odrobiną dobrej musztardy…).
Ja kupiłam kiedyś dobrą, ceramiczną patelnię, którą wystarczy cieniutko posmarować – dosłownie cienkim filmem tłuszczu np. klarowanego masła, czy eko – oleju kokosowego. Przy kolejnych naleśnikach już tłuszcz nie jest w ogóle potrzebny, świetnie się smażą (a raczej prażą) i odchodzą z patelni.

Ostatnie Wpisy

Zostaw komentarz