Kategoria Pierwsza strona, Blog kulinarny - Monika Walczak, Artykuły

Wrotycz jest rośliną gęsto porastającą nasze przydroża. Już w sierpniu można spotkać jego żółciutkie, małe spłaszczone kulki kwiatów zebrane w baldachy. Obok nawłoci zwiastuje powolne przemijanie lata.

Młodziutkie listki możemy zbierać samodzielnie, jednak z uwagi na trujący tujon, którego zawartość stopniowo wzrasta z wiekiem rośliny, lepiej polegać na sprawdzonych źródłach, kontrolujących skład przygotowywanego suszu. Gotowe mieszanki ze sprawdzonego źródła są też restrykcyjnie badane pod kątem zanieczyszczeń szkodliwymi pestycydami, co się niestety nagminnie zdarza roślinom przypadkowo zbieranym na polach.

Św. Hildegarda o wrotyczu pospolitym pisze, że „jest ciepły, nieco wilgotny i przeciwdziała wszystkim przelewającym się i wypływającym sokom” (ma więc działanie silnie osuszające). Zimą ususzone listki wrotyczu świetnie komponują się z goździkami, dając nam lekką herbatkę na mokry kaszel z gorączką. Świeże, młodziutkie, pokrojone listki wrotyczu, można dodać do sałaty z orkiszem. Doskonale pasują również do drobiu i dziczyzny a dorośli mogą popijać wrotyczowe wino.

Odmiana maruna złocienia (wrotyczu) „ma słodki smak i na trzewia działa niczym łagodna maść”. Łagodzi kłucia w boku, skurcze w obrębie podbrzusza i bolesne miesiączki. Wtedy najlepiej sprawdza się w formie marunowej maści-kremu. Ziele polecane jest również przez św. Hildegardę jako łagodzące na przewlekły katar, ból gardła i choroby migdałków.

Św. Hildegarda opisuje również wrotycz szerokolistny (inne nazwy to złocień czy bełżyna balsamiczna). Herbatę z listków złocienia balsamicznego wraz z nasionami kopru włoskiego (w proporcjach 1:3), św. Hildegarda zaleca popijać na spadek nastroju, wywołany osłabieniem układu nerwowego. Napar ma działanie odprężające, przyjemny, balsamiczny aromat i kamforowy smak.

Zioła należy oczywiście popijać tylko okresowo i stosować zgodnie z zaleceniami.

Ostatnie Wpisy

Zostaw komentarz

4 cnoty, które uczynią cię szczęśliwszym