Kategoria Pierwsza strona, Blog kulinarny - Monika Walczak

Hildegardowa wersja fasolki po bretońsku z purre dyniowym w miejsce pomidorowego przecieru (choć możemy dać go odrobinę do smaku) i przyprawami rekomendowanymi przez Mniszkę z Bingen. Wegetariańska i równie smaczna.

Składniki: 6 szklanek ugotowanej fasoli (3 szklanki suchej, najlepiej Piękny Jaś), 1 cebula, kilka liści laurowych i ziarenek ziela angielskiego, 3 ziarna pieprzu (np. kubeba), 2-3 łyżki oleju słonecznikowego do smażenia, 500g purre z dyni (dowolnej: piżmowej, hokkaido, muszkatołowej…), pół szklanki wody, 1 łyżeczka macierzanki, 2 łyżeczki bertramy, pół łyżeczki lubczyku, na czubek łyżki mielonej kolendry, sól kamienną bez antyzbrylaczy i czarny pieprz do smaku, opcjonalnie olej z pestek dyni i 2-3 łyżki przecieru pomidorowego.

Fasolę zalewamy na noc dużą ilością chłodnej wody. Rano ją odcedzamy, zalewamy świeżą wodą i gotujemy do miękkości.

Jeśli nie mamy gotowego purre w czasie gotowania fasoli dynię obieramy, kroimy w kostkę, wykładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, skrapiamy olejem, odrobiną soli i pieczemy do 20 minut aż będzie miękka jak masło. 

Do garnka z grubym dnem wlewamy olej i  przesmażamy cebulę wraz z liściem laurowym, zielem i pieprzem aż się zeszkli. Teraz dodajemy pieczoną dynię, zgniatając ją widelcem, tak by powstał gęsty sos (w razie potrzeby dolewamy trochę wody i/lub przecier z pomidorów). Dodajemy przyprawy i gotujemy kwadrans pod przykryciem na małym ogniu, dodając pod koniec fasolę. W razie potrzeby doprawiamy solą i pieprzem, a przed podaniem możemy polać odrobiną oleju z pestek dyni. Najlepsza następnego dnia.

Polecane Wpisy

Zostaw komentarz