Kategoria Pierwsza strona, Tygodniówki Orkiszanki

A co z ciastami?
„Orkisz jest smaczny” mówi św. Hildegarda i ja się z nią całkowicie zgadzam. Orkiszowe ciasta są wyśmienite! Oczywiście zależy to tak samo od innych składników w cieście. Można robić wspaniałe ciasta z samych produktów, które ceniła św. Hildegarda jak np. mąka orkiszowa (opcjonalnie też z jakimś dodatkiem mąki kasztanowej), migdały, orzechy, jabłka, maliny, pigwy, cukier trzcinowy, daktyle… Można też „przerabiać” ulubione przepisy, zastępując ewidentnie niezdrowe produkty – zdrowymi, czyli np. tam gdzie w przepisie jest margaryna czy olej (w domyśle jakiś tani, rafinowany) możemy dać masło klarowane, czy olej kokosowy (oczywiście na zimno tłoczony), biały cukier zastąpimy np. trzcinowym, w miejsce mąki pszennej użyjemy orkiszowe. Jeśli chodzi o masło, to ja jednak wolę sama je klarować – wiem, że jest świeże a nie zjełczałe, inaczej też pachnie i smakuje… ale rozumiem, że nie zawsze jest na to czas. Jeśli jest to rodzaj ciasta wymagający jajek, ubijania piany z białek, niech to nie będą jaja z chowu fermowego. Lepiej zjeść jedno ciasto, ale zrobione z porządnych składników, niż wrzucać w siebie dużo byle jakiego jadła.
Jeśli chodzi o wybór, czy „przerabianie” przepisów, to ja bardzo lubię proste ciasta jak np. szarlotka na kruchym cieście, ale robię też ciasta składające się z większej ilości składników, jak np. torcik jabłkowo-malinowo-migdałowy albo jabłkowo-pigwowo-migdałowy itd.
Nie wszystkie przepisy warto „przerabiać”. Gdy widzę, że w samych składnikach do ciasta jest np. szklanka kremówki, 2 szklanki cukru, sporo maki ziemniaczanej i proszku do pieczenia, to przyznaję, że dalej nie zajmuję się tym przepisem i nie mam o nim zbyt wysokiego mniemania, ale to, że ja „tak mam”, nie znaczy, że takiego ciasta nie da się upiec z wykorzystaniem zdrowszych zamienników. Myślę że każdy przepis da się tak „przerobić”. W te Święta, pierwszy raz od dłuższego czasu otworzyłam się, ze względu na moich chłopaków, na przepisy, w których występuje proszek do pieczenia, jednak zastąpiłam zwykły proszek do pieczenia proszkiem ekologicznym z kamienia winnego. Ciasta wyszły znakomite!!! To były przepisy na orzechowiec i jakieś owocowe ciasto z dodatkiem wiórków kokosowych, wycięte z kolorowych gazetek Auchan ze zdjęciami zrobionymi tak, że jeść się chciało samo zdjęcie, a którymi zachwycali się nasi synowie. Tak to działa na nasze dzieci, niestety.. ale – jak już napisałam – cista w wersji „zdrowej” wyszły pysznie, tylko tam gdzie np. w przepisie było: wlewamy cienkim strumyczkiem pół szklanki oleju, ja dodałam rozpuszczone, sklarowane przez siebie masło itd. Czasami nasze dzieci pomagają nam iść dalej w naszych eksperymentach i próbach :). Jednak przepisy, które z natury baczą na zdrowie, są „przyjemniejsze w obsłudze”. Można takie ciekawe przepisy znaleźć w hildegardiańskich książkach, czy na stronie naszego Towarzystwa, gdzie blog kulinarny wspaniale prowadzi Monika, lub też na blogu Hildegar, gdzie Ewelina ma wiele ciekawych pomysłów :). Jednak zachowajmy po prostu zdrowy rozsądek. Tam, gdzie w przepisie mamy np. ugotować całą pomarańczę ze skórką, by następnego dnia ją zblendować do marchewkowego ciasta – użyjmy pomarańczy z uprawy ekologicznej, gdyż w innym przypadku „wchłoniemy” sporo oprysków wraz ze skórką itd. Obecnie niestety musimy być wyczuleni na takie rzeczy.
A jeśli na razie mamy dość świątecznych ciast, zawsze możemy upiec hildegardiańskie ciasteczka „wspomagające nerwy”, czy inne, lekkie hildegardiańskie orkiszowe ciasteczka z jabłkiem, migdałami czy makiem. Ten ostatni składnik ma działanie uspokajające reakcje alergiczne, a z pomocą maku też można tworzyć wiele smacznych wypieków! Życzę Wszystkim zdrowego cieszenia się okresem Wielkanocnym.

Ostatnie Wpisy

Zostaw komentarz