Temat ryb rozwinęłam bardziej w styczniowym artykule, gdzie mogłam się bardziej rozpisać.
Jeśli jednak chodzi o podejście praktyczne, to różne świetne przepisy na wspaniałe rybne dania znajdziecie oczywiście w „hildegardiańskich” książkach np. w niezawodnej „Żywność, która leczy” dr. Strehlowa.
Autor podaje w niej jak ogólnie postępować z rybami (najogólniej można napisać w skrócie: oczyścić, zakwasić, a na krótko przed przyrządzaniem – osolić) oraz różne przepisy – jak ryby przyrządzać w piekarniku, na płycie kuchennej, czy „standardowo” na kuchni, czyli na patelni, (także w postaci kotletów rybnych) lub ugotować w rybnym wywarze – słodkowodne czy morskie. Moim sprawdzonym przepisem jest (chyba nawet pierwszy) przepis na duszoną rybę z jabłkiem i fenkułem (przy wcześniejszym jeszcze podduszeniu, zmiękczeniu cebuli). W przepisie jest karmazyn, alternatywnie dorsz. Ja raczej kupuje łatwo dostępnego dorsza.
Oczywiście ryby nie z Bałtyku!!! Może jedynie to przytoczę tutaj z artykułu – najczystsze ryby pochodzą z Oceanu Atlantyckiego oraz Spokojnego (Pacyfiku) a także z Morza Północnego. Bałtyk, niestety, jest bardzo zanieczyszczony.
Gdy dr Strehlow w przepisie, gdzie mamy do czynienia z obróbką termiczną, podaje masło, proszę czytać – masło klarowane. Gdy w przepisie na ryby morskie w rybnym wywarze podaje by dodać szklankę mleka lub plasterek cytryny – radzę wybrać drugą opcję (oczywiście bez skórki, jeśli nie jest to cytryna z hodowli ekologicznej).
Powodzenia w kuchennych, rybnych zmaganiach. 🙂
Ostatnie Wpisy