Kategoria Pierwsza strona, Tygodniówki Orkiszanki

Minął czas naszego radosnego świętowania z powodu narodzin Bożego Dzieciątka. W oktawie zastało nas też, jak zwykle, powitanie nowego roku. Był to czas, gdy świętowanie oczywiście łączyło się nieuchronnie z bardziej obfitym  jadłem.  Nasz organizm musiał trawić dużo, a jednocześnie bardzo różnego jedzenia: np. wiele białek w jednym posiłku, do tego różne węglowodany itd.  Kto chciał, zrobił sobie potem „malutki pościk”, by trochę oczyścić, odciążyć organizm, kto chce, może to zrobić teraz. W zasadzie odciążeniem jest już samo to, że wrócimy do naszego normalnego sposobu odżywiania, ale jeśli czujemy się po świętach wyjątkowo ociężale, możemy zrobić  sobie chociaż dzień, dwa z lżejszą dietą.  W oczyszczeniu bardzo pomaga organizmowi większa ilość płynów między posiłkami. Tylko nie używajmy do tego żadnych wód mineralnych, a nawet „zwykłych”, jakichkolwiek butelkowych. Co chwila niemal dowiadujemy się o kolejnych szkodliwych substancjach tam dodawanych jako konserwanty – brrr…, a ponoć picie ma nas oczyszczać. Pijmy sobie lekkie herbatki ziołowe np. słabą szałwię, koper włoski, czy odtruwający nagietek itd., albo wodę z sokiem z cytryny lub kawę orkiszową, najlepiej tę zrobiną z całego palonego ziarna orkiszu. Najlepiej jedzmy wtedy same posiłki gotowane, wspierające oczyszczanie (pora roku tym bardziej zachęca do potraw ciepłych) np. warzywno – orkiszowe zupy. Jeśli opuszczamy dom na wiele godzin i boimy się, że zgłodniejemy – zupy mogą być gęste, by były bardzo sycące. Jeśli już musimy (jesteśmy w pracy i nie mamy czasu nic przygotować, podgrzać, a nie zaopatrzyliśmy się przezornie w termos) to zagryzajmy czerstwym chlebem orkiszowym lub nawet kanapkami z takiego chleba i jakiejś warzywnej pasty (np. z fasoli, czy ciecierzycy itd.). Oczywiście piszę tu o prawdziwym pieczywie orkiszowym (nie takim „sklepowym”), chyba, że z piekarni Przystanek Piekarnia z orkiszu św. Hildegardy. Powszechnie dostępne „orkiszowe” pieczywa są – jak już pewnie wiecie – najczęściej z dużą domieszką pszenicy, a w wersji optymistycznej – z orkiszu – ale już z tego genetycznie modyfikowanego. Taki chleb nie będzie już miał dla naszego organizmu działania oczyszczającego.  Zawsze warto dać odetchnąć swojemu organizmowi, zwłaszcza jeśli wiemy, że świętowaliśmy bardziej obficie. Oczywiście pamiętajcie też o znaczeniu ruchu (nawet po prostu dłuższego spaceru) we wspomaganiu oczyszczania. Wszystkim Czytelnikom życzę dużo zdrowia i pogody ducha w nowym roku :).

Ostatnie Wpisy
Wyświetla 2 komentarzy
  • Danka
    Odpowiedz

    W wodach butelkowanych nie ma konserwantów.

    • Anna Wyszyńska
      Odpowiedz

      Chciałabym, żeby tak było, ale niestety… 🙁 np. pirosiarczyn sodu (E 223) czy siarczyn sodu (E 221) w wysokich dawkach silnie trujące, ale np. u osób z astmą alergiczną nawet w małych dawkach mogą powodować świszczący oddech, jego skrócenie, zatory.. a jednak są w wodach butelkowych (znam nazwę), czy inne „dziwne substancje”..

Zostaw komentarz