Kategoria Pierwsza strona, Tygodniówki Orkiszanki

Pomysły na wykorzystanie w kuchni kasztanów, czy mąki kasztanowej można mnożyć jeszcze długo np. dr Strehlow w swojej książce „Żywność, która leczy”, podaje mnóstwo przepisów np. na farsz do drobiu z kasztanów jadalnych, sałatki, czy pasztety z kasztanów i innych warzyw, czy wykorzystanie ich do potraw na słodko. Dodatkowo mogą to być ciekawe inspiracje przy planowaniu rodzinnego, wielkanocnego stołu, nie tylko na pierwszy dzień Świąt, ale i cały wielkanocny tydzień. Książkę tę gorąco polecam, jako źródło rozmaitych pomysłów, które oczywiście też można modyfikować dostosowując do naszych polskich warunków, możliwości czy wytycznych swojej diety (w sensie np.: nie mogę spożywać sera, to tym bardziej nie mogę spożywać zapiekanego sera, który nie dość, że zawiera białko mleka to jest dużo ciężej strawny, więc nie wykorzystam akurat tego pomysłu, czy zrezygnuję z tego składnika w jakimś przepisie z tej książki; ja skorzystałam z niektórych pomysłów dr Strehlowa, ale przyznaję, że zapiekanie serów, to chyba jeden z ulubionych jego sposobów na smaczne dania i często musimy z tego zrezygnować, ostatnio piekłam dla koleżanki uczulonej na mleko pizzę bez sera i wyszła znakomita!)
Mąka z kasztanów jest oczywiście bezglutenowa (bo to przecież nie mąka zbożowa) ma więc ogromne znaczenie dla osób, które nie mogą spożywać także prastarego orkiszu. Jeśli na stałe, bądź na razie jesteś na diecie bezglutenowej, gdyż uraziłeś sobie jelita współczesnym, „złym glutenem” ziaren modyfikowanych (lub po prostu szukasz urozmaicenia), zamiast orkiszanką, dzień możesz zacząć budyniem kasztanowym (rozmieszaj mąkę kasztanową w małej ilości zimnej wody, potem rozprowadź w większej ilości i mieszając chwilę gotuj, przyprawiając jak lubisz, i np. dodając też troszkę masła, najlepiej przez siebie sklarowanego). Oczywiście doprowadzanie „kasztanianki” do konsystencji budyniu, grysikiem orkiszowym czy drobnymi płatkami orkiszowymi, to znów wersja dla osób, które mogą spożywać „dobry gluten”. W wersji zupełnie bezglutenowej musimy zastosować jakąś skrobię bezglutenową np. kuzu czy tapiokę itd. Użycie powszechnie dostępnej skrobii ziemniaczanej nie jest szczególnie zdrowe, ale od czasu do czasu i w małych ilościach „od biedy może być”. Albo po prostu nie nazywaj tej potrawy budyniem, tylko np. „kasztanianką” i nie przejmuj się konsystencją. Na zdjęciu – budyń kasztanowy, który ugotowaliśmy w trakcie warsztatów „Gotuj ze św. Hildegardą – Śniadania na ciepło”. Wyszedł pyszny. (Oczywiście wszystkich, na te warsztaty, serdecznie zapraszam!)
Na tym już może zakończę mnożenie pomysłów na wykorzystanie tego ulubionego przez św. Hildegardę produktu, jakim są kasztany jadalne, gdyż każdy musi wypróbować i posmakować sam, jak chce je wykorzystywać w kuchni. ( Ja bardzo lubię smak kasztanów, nawet mąka, jeśli jest dobrze wysuszona, przechowywana, jest słodka i smaczna, jednak przy gotowaniu pojawia się pewien rodzaj… goryczy…? nawet trudno to określić, więc i tak każdy sam musi wypróbować ilość mąki, którą dodaje do danej potrawy – tak, by mu to smakowało. Jak w wielu innych przypadkach – każdy musi znaleźć swoją własną miarę.)

Ostatnie Wpisy

Zostaw komentarz