Kategoria Pierwsza strona, Artykuły

Miłość, zrozumienie i akceptacja dla innych to bardzo trudna sztuka. W czasach wysoko postawionych poprzeczek ( w życiu zawodowym, rodzinnym, społecznym ), w czasach kiedy często spełniamy oczekiwania innych, kiedy ciągle jesteśmy „za mało“, „za późno“, „za bardzo“, ciężko jest mieć szacunek i miłość do samego siebie. A bliźniego mamy przecież kochać tak samo. Jak to zrobić w trudnej rzeczywistości, w której ciągle borykamy się z wieloma wyzwaniami? Święta Hildegarda znowu przychodzi z pomocą!

Nie sposób powołać się na słowa Świętej Hildegardy bez odniesienia do natury. Mniszka bowiem porównuje miłość do bliźniego z końcem zimy, kiedy można poczuć orzeźwiający powiew choć chłodnego, to już wiosennego powietrza. Święta mówi, że tak postępuje człowiek, który darzy innych bezinteresowną, czystą miłością. Taki człowiek potrafi otworzyć się na innych, a przez to sam ma spokojną duszę, czyste intencje i sumienie. Taki człowiek umie cieszyć się szczęściem innych, potrafi odczytać emocje drugiego człowieka i wesprzeć go w trudnej chwili, potrafi wspólnie z nim świętować jego sukcesy. Czy to jest łatwe? Nie, bo z natury mamy skłonność do złego, ale mamy też wolną wolę, aby pracować nad swoimi wadami. Bo choć miłość do innych jest zadaniem karkołomnym, to nie niemożliwym, a dodatkowo nam samym żyje się lepiej wtedy, kiedy nie mamy w sobie zadr, zazdrości, złości.

Pielęgnując w sobie złość, niszczymy… tylko siebie

“ (… ) Głowa była ognista, a z jej ust wydobywały się płomienie. Nie miała odzienia, lecz tkwiła zupełnie naga w ciemności“ – tak Święta Hildegarda widziała wadę, ukazaną jako ludzka postać. Postać straszliwa, która symbolizuje to wszystko, co niesie za sobą zawiść i nienawiść do drugiego człowieka. Wydobywające się z ust płomienie to nic innego jak ściąganie innych w dół, upokarzanie ich, słowne lżenie. Postać bez odzienia symbolizować może to, że człowiek noszący w sobie nienawiść pokazuje ją na zewnątrz, nawet jeśli myśli, że tego nie widać, że dobrze to ukrywa. To jednak widać w słowie, w spojrzeniu, nawet tonie głosu. Nagość w ciemności symbolizować natomiast może tylko jedno – samotność. Człowiek złośliwy, pielęgnujący w sobie negatywne cechy prędzej czy później będzie samotny. Samotność to ciemność.

Zazdrość i wszystko co związane z nienawiścią do drugiej osoby niszczy życie. Nie tej osobie, na widok której zaciskają się pięści, ale wyłącznie tej, która podgrzewa w sobie stale ognisko nienawiści. To spala od wewnątrz, czasem aż do popiołu. Święta Hildegarda mówi, że tylko w Duchu Świętym jest pełnia radości, jasności i tam należy szukać ratunku dla każdej złej myśli, która sprawia, że spadamy w ciemność. Pytanie tylko czy zawsze szukamy ratunku? 

Kochaj bliźniego 

Miłość do drugiego człowieka to szlachetna cnota, która przede wszystkim „opłaca“ się temu, kto ją w sobie pielęgnuje. Człowiek otwarty na innych, na ich wady i zalety, który potrafi cieszyć się sukcesami innych oraz ich szczęściem, jest człowiekiem szczęśliwym. Jest człowiekiem niosącym taką organiczną radość, Łaskę Bożą, światło. Czy łatwo jest nam ludziom, grzesznikom, walczyć z każdą negatywną myślą, złością na innych, zawiścią? Nie, to nigdy nie będzie łatwe, ale na pewno warto. Trzeba tylko opowiedzieć się po którejś ze stron. Trzeba wybrać jasność zamiast ciemności, radość zamiast smutnej zawiści.

Mówi się, że dostajesz to, co dajesz. Dajesz miłość, zbierasz miłość. Dajesz gniew, zbierasz zawiść, nienawiść, gniew. Człowiek, który interesuje się zanadto życiem innych, który nie potrafi dostrzegać i cieszyć się ze szczęścia drugiego człowieka, jest wewnętrznie pozbawiony radości, spokoju, czasem nawet i snu. Zmiana kierunku myślenia jest trudna, ale w Bogu wszystko jest możliwe. Trzeba szukać ukojenia w Nim, jak i w życiorysach Świętych, którzy przeszli często trudną drogę, ale na jej końcu osiągnęli pełnię spokoju, szczęścia, jasności w Duchu Świętym.

W dobie pandemii trudniej nam dbać o wewnętrzny spokój, a przez to być może stajemy się bardziej nerwowi, nieprzyjemni dla innych, trudniej też nam zrozumieć ich wybory, zaakceptować styl życia czy podejście do wielu spraw. Trzeba dbać o siebie, budować w sobie radość i pozytywne nastawienie mimo wielu przeciwności i niepewności. Trzeba sobą dawać przykład.

Jesteśmy tylko ludźmi i… aż ludźmi. Mamy wybór. Możesz być radosny albo zgnuśniały. Możesz mieć przyjaciół albo wrogów. Możesz mieć spokój albo siać zamęt, tylko pioruny uderzą w Ciebie.

 

„Kiedy sie zranisz, szukaj lekarza abyś nie umarł.

Czy nie po to Bóg dał człowiekowi tyle czasu, aby ten wołał go jeszcze intensywniej?

Gdy zostaniesz dotknięty przez Bożą łaskę, wtedy szybko wołaj, módl się,

wyznawaj grzechy i płacz,

aby Bóg przybył ci z pomocą,

aby On, który wymazał twoje winy,

dał ci siłę do dobrego.“

 Scivias, Św. Hildegarda

 

Ostatnie Wpisy
Komentarze
  • Dorota
    Odpowiedz

    Bardzo dobry artykuł na ludzkie bolączki.
    Dziękuję bardzo za te słowa.

Zostaw komentarz