Kategoria Pierwsza strona, Harmonia świata według św. Hildegardy - dr hab. Małgorzata Kowalewska

Poglądy Hildegardy dotyczące flory i fauny zawsze są umieszczone w kontekście rozumienia świata i człowieka, jako wzajemnie powiązanych ze sobą rzeczywistości i które przedstawia głównie jej trylogia wizyjna, a w niej ostatnie dzieło, czyli Liber divinorum operum. Pisma przyrodoznawcze znane pod wspólnym tytułem: Liber subtilitatum diversarum naturarum creaturarum są uzupełnieniem dzieł wizyjnych o zasób szczegółowiej wiedzy na temat przyrody. Z jednej strony odzwierciedlają one pewną znajomość starożytnych i wczesnośredniowiecznych encyklopedii, bestiariów i zielników, a z drugiej wiedzę zdobytą przez Hildegardę dzięki obserwacji otaczającego ją świata i praktykowaniu medycyny. Zarówno dzieła wizjonerskie jak i „przyrodoznawcze” świadczą o tym, że Hildegarda zafascynowana była otaczającym ją dalekim i bliskim światem, przyrodą zarówno nieożywioną (metalami, kamieniami, zwłaszcza szlachetnymi), jak i ożywioną florą i fauną.

We wszystkich wymienionych dziełach Hildegardy (nawet w jej listach) znajdują się liczne wątki związane z roślinami, i zwierzętami, choć nie we wszystkich w taki sam sposób. W trylogii wizyjnej pojawiają się najczęściej w funkcjach symbolicznych, w pismach zaś przyrodoznawczych przedstawiane są ich naturalne właściwości, ujęte z punktu widzenia użyteczności lub nieużyteczności dla człowieka (zwłaszcza w medycynie). Tam też spotkamy opowieści o zwyczajach zwierząt, czasem mające charakter fantastyczny. W listach zaś właśnie różnorakie zwierzęta przywoływane są dla zilustrowania pewnych postaw, które Hildegarda zabierająca głos jako przewodnik duchowy przedstawia jako godne lub niegodne naśladowania przez ludzi. W dziełach Hildegardy mamy do czynienia tak ze zwierzętami rzeczywiście istniejącymi (jak koń, pies, świnia czy wilk, wielbłąd, słoń, wąż itp.), jak i ze zwierzętami fantastycznymi (jak smok, bazyliszek, jednorożec). Znajdziemy też barwne i budzące grozę przedstawienia zwierząt – hybryd będących połączeniem cech anatomicznych kilku różnych stworzeń (takimi są niektóre alegoryczne postacie uosabiające wady moralne. Hildegarda opisuje je na kartach drugiego dzieła trylogii, czyli na kartach innej swojej księgi: Liber vitae meritorum).

Choć świat został stworzony dla człowieka i ze względu na potrzeby człowieka, to w całym swym bogactwie i złożoności stanowi niejako jeden złożony organizm. Każdy z członków tego organizmu przenika siła, dzięki której te rzeczy istnieją. To moc Ducha Świętego, którego Hildegarda nazywa „rdzeniem” lub „korzeniem” każdego bytu. Dodatkowo wszelkie istoty żywe posiadają pewną moc życiową, zwaną przez wizjonerkę viriditas. Dzięki niej rosną, rozmnażają się, a także mogą się odradzać po okresach, w których ich funkcje życiowe – z różnych powodów – ulegają osłabieniu. Viriditas to taka „zielona siła życiowa”, która świadczy o witalizmie przyrody, jest podstawą dynamiki rozwoju i zdrowia organizmów. Jest ona warunkiem wszelkiego rozwoju, dojrzewania i owocowania. Hildegarda pisze w Liber divinorum operum: Per viriditatem ad fructuositatem, czyli „przez zieloną siłę do owocowania”. Zanikanie viriditas to utrata sił, co Hildegarda na podstawie własnych przeżyć określała jako odczucie wysychania krwi w żyłach i szpiku w kościach.

Jedność wszechświata i witalizm to idee równie ważne dla Hildegardy jak idea mikrokosmizmu (czyli uznawanie człowieka za „pomniejszony wszechświat”). W świecie natury człowiek zajmuje szczególne miejsce i ma do odegrania szczególną i bardzo odpowiedzialna rolę. Jest on mianowicie centrum, które otaczają inne stworzenia, którym człowiek przewodzi i którymi kieruje. Sam natomiast podlega Bogu, którego reprezentuje i którego jest znakiem wobec innych zwierząt. Istoty te, zdaniem Hildegardy, kochają człowieka i dlatego skupiają się wokół niego, jak gdyby wokół światła. Zwierzęta są wzajemnie kochane przez człowieka, bo chociaż ma on nimi kierować, to przecież także ich potrzebuje i – co też wielokrotnie podkreśla Hildegarda – nie może żyć bez nich: „Człowiek jest niczym światło dla innych zwierząt przebywających na ziemi, które bardzo często przybywają do niego i które darzą go wielką miłością. Także i on pilnie poszukuje tych zwierząt, które kocha” pisze Hildegarda w Liber divinorum operum, i dodaje: „tak jak człowiek nie byłby człowiekiem, gdyby nie było w nim układu połączonych żył, tak i nie mógłby żyć bez pozostałych stworzeń. Człowiek potrzebuje pozostałych stworzeń także i po to, by móc wypełniać swoje własne zadanie, jakim jest działanie w świecie, by stać się opus Dei: „Stworzenie jest chwałą Boga, a człowiek jest Jego dziełem. Jeśliby jednak stworzenia nie istniały, człowiek nie mógłby działać” (Scivias).

Całe stworzenie – przyroda nieożywiona, zwierzęta oraz człowiek – istnieje po to, by głosić chwałę Stwórcy: „Ogień ma płomień, który jest chwałą Boga, a wiatr płomień porusza, co jest chwałą Boga. A w dźwięku jest wszak słowo, zatem jest on chwałą Boga. A ponadto słowo słyszymy, co także jest chwałą Boga. Tak więc wszelkie stworzenie jest chwałą Boga”, jak czytamy w jednym z listów Hildegardy (list 77). Nie tylko istnienie człowieka, ale istnienie elementów (żywiołów), minerałów, kamieni, wszelkich rodzajów roślin i zwierząt wszystkich gatunków jest wynikiem woli Bożej i wszystkie one są światłami, czyli odblaskiem światła transcendentnego, którym jest Bóg.

Wszystkie stworzenia są także dźwiękami, które tworzą symfonię, i Hildegarda określa je wszystkie mianem „chwały Bożej” („creatura laus Dei est). We wszystkich stworzeniach, traktowanych jako znaki, stał się widoczny Syn Boży. Wszystkie więc stworzenia to znaki Syna Bożego, a wartość zwierząt potwierdza fakt, że składano je w ofierze Bogu. A ofiara ze zwierząt jest właśnie znakiem, zapowiedzią ofiary zbawczej Chrystusa.

Cdn..

Ostatnie Wpisy

Zostaw komentarz