Kategoria Newsletter

Piękno i post.
Hildegardy z Bingen rozumienie praktyki postu.

Od momentu ogłoszenia przez papieża Benedykta XVI św. Hildegardy z Bingen Doktorem Kościoła (7.X.2012), daje się zauważyć wzrost zainteresowania tą postacią.  Wbrew pozorom jej propagatorami nie są duchowo wyrobieni katolicy. Są to najczęściej ludzie szukający dla siebie pomocy w chorobie, lub po prostu ci, którzy chcą schudnąć. Coraz częściej organizuje się turnusy z dietą proponowaną przez Świętą, lub rekolekcje z postem według jej zaleceń. Kiedy jednak zajrzy się do jej pism, okazuje się, że św. Hildegarda o samym poście nie pisze! Albo inaczej – pisze, lecz w dość specyficzny sposób.

Prorokini znad Renu (jak jest ona czasem nazywana) głównymi tematami swoich ksiąg czyni człowieka i jego miejsce w Uniwersum stworzonym przez Boga. Niestety ta część jej pisarstwa jest mało znana, a przecież to z tych właśnie rozważań wynikają wszystkie zalecenia: i te duchowe i dietetyczne.  W niniejszym artykule chcę pokrótce omówić specyficzne rozumienie i cel postu, jaki Święta mu nadaje.

Kosmologia i antropologia Hildegardy

Koncepcja świata i człowieka wg. św. Hildegardy jest zbieżna z biblijnym rozumieniem Stworzenia. Hildegarda, tak jak biblijny – unikatowy – koncept świata, u podstaw Uniwersum stawia świadomego, niezależnego od nikogo, osobowego Stwórcę, który uczynił świat z niczego. Ten świat jest chciany przez Boga i dobry ze swej natury oraz w tajemniczy sposób powiązany Nim. Człowiek jest istotnym elementem Uniwersum i z natury jest związany ze Stworzeniem w różnoraki sposób[1]. Generalnie całe Stworzenie jest dla Hildegardy (podobnie jak dla św. Jana Ewangelisty, Pseudo-Dionizego Areopagity, Maksyma Wyznawcy, czy Jana Szkota Eriugeny[2]) odbiciem i objawieniem Boga.

Zapewne można poglądy Hildegardy porównywać z innymi tradycjami filozoficznymi[3] (czemu trudno się dziwić) niemniej jednak jej najważniejsze dzieła wizyjne: Scivias, Liber Vitae Meritorum oraz Liber Divinorum Operum opisujące dzieło stworzenia, historię upadku pierwszych ludzi oraz historię zbawienia bardzo mocno podkreślają perspektywę religijną i to właśnie w ujęciu biblijnym.

W tej koncepcji Stwórca obdarza szczególną miłością stworzonych przez siebie ludzi. Ich więc życie, szczęście i zdrowie jest ściśle związane z bliskością Boga-Stwórcy. Komunikuje się On z nimi: rozmawia, żyje obok nich, pomaga. Niestety ludzie odrzucają bliskość Boga, co symbolicznie wyrażone jest w obrazie przekroczenia zakazu spożywania owoców z drzewa rosnącego w środku ogrodu. „Grzech pierworodny” skutkuje zaburzeniem pierwotnie ustanowionej harmonii. Zaburzona zostaje nie tylko relacja ludzi z Bogiem, lecz także z kosmosem, a także relacja miedzy duszą a ciałem (własnym oraz innych ludzi).

Współczesna mentalność sytuuje powyższe wywody na poziomie „religijnym”, który ogranicza się do wypełniania przykazań i celebrowania rytuałów, ale nie ma nic wspólnego np. ze zdrowiem lub stylem życia. Ta współczesna mentalność ma swoje źródło m.in. w różnego rodzaju „materializmach” i kartezjańskim dualizmie. U św. Hildegardy z Bingen niczego takiego nie znajdziemy.

Mamy więc w wizjach Hildegardy powtórzony biblijny, spójny i pozytywny obraz świata i obecnego w nim człowieka. Mało tego. Świat ten jest dla nas przyjazny i zawiera w sobie naturalne siły, które służą ludziom pomocą. Dodając do tego wielką wagę, jaką Hildegarda  przywiązuje do harmonii elementów tworzących wszechświat stworzony i zasadę wymierzalnej równości[4], jawi się nam obraz człowieka dążącego do zbawienia rozumianego jako harmonia elementów natury, które są, jak to już wyżej wspomnieliśmy, odbiciem doskonałości Stwórcy[5].

Ten – dobry ze swej natury – świat jest skażony grzechem pierworodnym i z tego powodu bardzo trudno jest ludziom doświadczyć owej pierwotnej harmonii. Dlatego, jeśli człowiek chce do niej dojść i uzyskać zdrowie musi podjąć pewien wysiłek. Aby tego dokonać nie wystarczy zharmonizowanie relacji z ludźmi obok siebie. Należy także uporządkować relację ze swoim ciałem i duszą, światem przyrody, oraz Bogiem-Stwórcą. Temu służyć mają sakramenty Kościoła, a także pewne zasady dbania o zewnętrzną i wewnętrzną harmonię:

1. Należy czerpać siły życiowe z tzw. „czterech żywiołów” (ponieważ w czasach Hildegardy nie istniały jeszcze nauki empiryczne w ten właśnie sposób określano „materię”, z której zbudowany jest otaczający nas świat) – „ognia”, „wody”, „powietrza” i „ziemi”, poprzez pozytywne doświadczenia przyrody i naturalne środki lecznicze.

2. Należy zadbać o odpowiednią, jakościowo dobrą dietę.

3. Znaleźć czas na sen i czuwanie, by zregenerować cały organizm.

4. Między ruchem i spokojem musi zostać zachowana równowaga.

5. Regularnie oczyszczać organizm (do tego zalicza się też post).

6. Należy poznać siebie samego, własne cnoty, aby uzyskać zdrowie duchowe[6].

Człowiek, który chce wyzdrowieć wyrusza w podróż – niczym bohater – aby zdobyć dla siebie harmonię i zdrowie (stąd Księga zasług życiaLiber Vitae Meritorum i nowatorska koncepcja 35 par cnót i wad, nad którymi należy pracować). Swoją podróżą pomaga także innym ludziom obok siebie oraz wraca do Boga.

Harmonia duszy i ciała.

Podobnie jak biblijna koncepcja stworzenia jest dla Hildegardy podstawą jej nauk, tak i jej rozumienie człowieka jest głęboko zakorzenione w objawieniu judeochrześcijańskim. Harmonia relacji Boga i człowieka jest dla Mniszki podstawą zbawienia. Ciekawe jest to, że cztery przestrzenie życia człowieka (Bóg, kosmos, ciało, dusza) zataczają okrąg, bowiem najpełniejsze i najbardziej prawdziwe poznanie Boga człowiek może uzyskać szukając Go w sobie, czyli mówiąc popularnym językiem w „duszy”.

Czytając jednak Biblię zauważamy, że dusza nie stanowi jakiegoś odrębnego bytu. Dusza nie istnieje samodzielnie, bez ciała, ale jest z nim najściślej związana (choć nie w sposób absolutny – patrz śmierć), co więcej – dusza JEST ciałem! Dlatego Biblia mówi nie tyle o duszy i ciele, ile o CZŁOWIEKU, który jest stworzony przez Boga jako integralna jedność. Hebrajskie rzeczowniki określające ciało (basar) i duszę (nefesz) są tylko wyrażeniami pomagającymi spojrzeć na człowieka po kątem tego co w nim widzialne (ciało), lub tego co niewidzialne (dusza). Biblia używa zamiennie wyrażeń ciało i dusza. Stary Testament określa „wszystko, co żyje” zarówno terminem kol-basar (ciało) – Rdz 6,13.17; 7,15; Ps 136,25; Rdz 6,12; Iz 40,6; Jr 25,31; Za 2,17, jak i kol-ha-nefesz (dusza) – Joz 10,28.30.32.35.37; Rdz 1,21.24; Kpł 11,10. Taka sama sytuacja ma miejsce w Nowy Testamencie. Terminy dusza i ciało są używane zamiennie (gr. sarks: Mt 24,22; Mk 13,10; Łk 3,6; 1 Kor 1,23; Rz 3,20; Gal 11,16 oraz gr. psyche: Dz 2,43; 3,23; Rz 2,9; 13,1; Ap 16,3)[7]. Ten sposób myślenia odzwierciedla się także w Credo Konstantynopolitańsko-Nicejskim, gdzie jest mowa o „zmartwychwstaniu umarłych”, gr. anastasis nekron, (czyli całego człowieka), a nie zmartwychwstaniu samych tylko „dusz”. Podobnie myśli Hildegarda pisząc o człowieku, jako o całości złożonej z duszy i cielesności przenikniętej światłem duchowości[8].

Z powyższych wywodów wynika, że dysharmonia między duszą a ciałem (czyli tym, co w nas widzialne i niewidzialne) rozdziera człowieka w nienaturalny sposób. Stąd biorą się choroby i zło. Hildegarda więc sugeruje, iż niemożliwe jest jakiekolwiek leczenie, jeśli nie nastąpi w człowieku uporządkowanie wspomnianych wyżej przestrzeni (Boskiej, kosmicznej, cielesnej i duchowej), gdyż stanowią one nierozerwalną całość i jako takie zostały pomyślane i stworzone przez Boga-Stwórcę. Próby pomijania któregokolwiek elementu w leczeniu zawsze będą skutkowały tylko połowicznym efektami.

Dieta i post

Dla Hildegardy z Bingen post jest więc częścią drogi, jaką musi podjąć człowiek, aby powrócić do Stwórcy, gdyż wszystkie wady maja swoje źródło w niewierze, także i wada obżarstwa[9].  A skoro to, co nas otacza jest odbiciem Jego majestatu i piękna, również (a może przede wszystkim) człowiek winien postarać się, aby takim odbiciem się stać.

Święta Hildegarda wyraźnie oddziela post od diety. Post dla niej, to czas przygotowania do Wielkanocy, natomiast dieta to konkretne posiłki, czy produkty, które służą, bądź nie, zdrowiu – nie tylko ciała. Należy także podkreślić, że dla niej najwłaściwszym pokarmem jest Ciało i Krew Jezusa Chrystusa[10]. Przypomina ona także, że w czasie postu należy przyjmować Sakrament ołtarza[11].

Nie znajdziemy więc u Świętej żadnego rozdziału traktującego tylko i wyłącznie o poście. Taka sytuacja nie powinna nas dziwić, gdyż post był po prostu częścią jej życia jako benedyktyńskiej mniszki (trudno opisywać coś, co wydaje się być oczywiste). Niemniej jednak w trakcie lektury pism Mniszki natrafiamy na całkiem interesujące fragmenty. Otóż w Liber Vitae Meritorum Hildegarda opisuje cnotę abstynencji, która przeciwstawia się wadzie obżarstwa. Obżarstwo zaś wynika z głuchoty i ślepoty umysłowej, która nie widzi oczywistych rzeczy: tak jak nadmierne opady deszczu niszczą ziemię, tak też nadmiar jedzenia (mięsa) i picia prowadzą człowieka do bluźnierstw. Można więc powiedzieć, że człowiek tłusty niejako bluźni Bogu swym wyglądem[12].

Podobnie z dezaprobatą odnosi się Święta Mniszka do przesadnego postu. Pisze ona: „… gdy oddaje się (człowiek) nadmiernemu postowi i wyniszcza się tak, że ledwo żyje, to w jego brzuchu zbierają się wiatry i śluzy, które następnie się wydostają (wydaje się , że to Hildegardę brzydzi!).  Przesadny, wyniszczający post jest  takim samym grzesznym kierunkiem jak obżarstwo. Dlatego więc zaleca się człowiekowi umiarkowanie tak w jedzeniu, jak w poszczeniu. Wówczas jest on niczym cytra  i organy. Człowiek mądry zachowuje umiar”[13].

W Cause et curae również niewiele znajdziemy o poście jako takim, ale znajdziemy za to bardzo dużo uwag na temat właściwej diety, zwłaszcza dotyczących umiaru i stosowności, aby wprowadzać równowagę soków i humorów. Brak tej harmonii daje choroby: ciała, duszy i zepsucie moralne[14].

Wszystkie wskazania w Causae et Curae odnoszą się także do diety i odżywiania. Ciekawe, że Hildegarda nie odnosi się w nich do piękna ciała, lecz interpretuje wszystko w kategoriach symboliczno-duchowych.

Lib. II, str. 37, 13-15: ludzie, którzy są nieumiarkowani z powodu nadmiaru soków zaczynają chorować[15].

Lib. II, s. 50: elementy w człowieku powinny być zrównoważone, w przeciwnym razie zaczynają się choroby: dieta pomaga trzymać tę równowagę[16].

Lib. II, s. 85-86, 30 i dalej: umiarkowanie powinno też dotyczyć snu. Człowiek, który śpi zbyt długo zaczyna chorować, kto odpoczywa w nadmiarze osłabia ciało oraz zmysły i słabnie moralnie, więc: umiarkowany (dostosowany do osoby) wysiłek fizyczny jest warunkiem zdrowia nie tylko fizycznego, ale też moralnego[17].

Lib. II, s. 150, 23-37: gdy człowiek się upija, jego krew staje się rzadka, to osłabia intelekt, zmysły i w konsekwencji moralność . Nadużywający  wina: traci rozeznanie co dobre, co złe, traci dobrą wiedzę[18].

Lib. II, str. 151, 25-37: złe trawienie, to skutek zaburzenia soków, ma bardzo poważne skutki zdrowotne: fizyczne, psychiczne i duchowe[19].

Generalnie dla Świętej dieta i post to jakby dwie strony jednej rzeczywistości. Post rozumiany jako czas potrzebny na zmaganie się i ćwiczenie, z drugiej zaś strony dieta, która dobrze wpływa na samopoczucie, sama jednak domaga się dyscypliny, aby można było ją zachować.

Widać tu więc ciągle żywą u Hildegardy, wspomnianą wyżej, zasadę harmonii elementów wszechświata oraz zasadę wymierzalnej równości. Abstynencja i obżarstwo, piękno i brzydota, ruch i spoczynek, sen i czuwanie. Przeciwstawianie sobie owych elementów ma na celu pokazanie walki, jaka toczy się w każdym człowieku.

Praktyka postu, według Świętej, w konieczny sposób łączy się z rozwojem wewnętrznej wrażliwości nie tylko na dobro, ale także na prawdę (poznanie, zarówno świata, jak Boga) i piękno. Takie rozumienie postu i rozwoju przez św. Hildegardę tłumaczyć może także jej twórczość muzyczną (zarówno praktyczną – wykonywanie śpiewów liturgicznych, jak i teoretyczną – w postaci nowatorskich rozwiązań kompozytorskich). Zaniedbywanie więc elementów filozoficznych i duchowości Świętej skutkuje tylko połowicznym rozumieniem jej koncepcji postu.

Dieta i post więc, według Świętej z Bingen są, jak widać częścią wielkiego systemu kosmologiczno-antropologiczno-medycznego. Zasadzają się także na założeniu, iż Stworzenie jest wielką symfonią elementów, które mają służyć człowiekowi pomocą w byciu objawieniem Boga. Im wspanialsza będzie owa harmonia tym człowiek będzie szczęśliwszy, im będzie szczęśliwszy, tym bardziej będzie mógł objawiać Boga, co jest jego głównym „zadaniem”.

Ks. Jacek Wróbel SAC

 


[1] Por. Liber Divinorum Operum I, 1, 1, s. 46, 1-47, 24.

[2] M. Kowalewska, Bóg-Kosmos- Człowiek w twórczości Hildegardy z Bingen, Lublin 2007, s. 147.

[3] Por. M. Kowalewska, Bóg-Kosmos- Człowiek w twórczości Hildegardy z Bingen, Lublin 2007, s. 147-153.

[4] Świadczą o tym często używane przez Hildegardę terminy takie jak: „właściwa miara”, „według miary”, „równa miara”, które również odnosi nie tylko do rozważań o Uniwersum, ale także do zaleceń żywieniowych oraz do postu.

[5] Por. M. Kowalewska, Bóg-Kosmos- Człowiek w twórczości Hildegardy z Bingen, Lublin 2007, s. 151.

[6] W. Strehlow, Program zdrowia św. Hildegardy z Bingen. Dawne lekarstwa na współczesne choroby. Kraków 2010, s. 9-10.

[7] Por. C. Tresmontant, Esej o myśli hebrajskiej, Kraków 1996, s. 107-139.

[8] Por. Liber Divinorum Operum, I, 4, 105, s. 263, 507-511.

[9] Liber vitae meritorum LXVI: „(…) in infidelitate omne genus vitiorum cum omni commitatu sua est, quoniam qui fidem non habet omni bono caret”. LVM I, LXVI, 978-9, s. 38.

[10] Por. Scivias  II, 6, 796.

[11] Scivias II, 6, 1388.

[12] Człowiek został stworzony przez Boga piękny i proporcjonalny. Żeby zachować tę formę nie powinien on nadużywać jedzenia i picia lecz zachować umiar.  Abstynencja jest niejako właściwej miary deszczem: pozwala trzymać się bez grzechu. Człowiek powinien też swoje ciało umartwiać ale umiarkowanie, by nie stało się niezdolne do głoszenia chwały (Boga). Gdy umartwia się (tj. pości ) umiarkowanie to jego modlitwy wzbudzają rezonans w niebie niczym dźwięk cytry, gdy jego ciało jest czyste (tj. nie jest zanieczyszczone nadmiarem pokarmu, ale troszkę oczyszczone  umiarkowanym postem) jest ono niczym organy, na których można grać (tłum. M. Kowalewska). LVM II, II., 105-129, str. 75.

[13] Tamże (tłum. M. Kowalewska)

[14] Por. M. Kowalewska, notatki własne, dostępne u autora.

[15] Tamże.

[16] Tamże.

[17] Tamże.

[18] Tamże.

[19] Tamże.

Ostatnie Wpisy

Zostaw komentarz