Kategoria Pierwsza strona, Blog dietetyka - Anna Wyszyńska

W ostatnim artykule naszą myślą przewodnią stały się słowa św. Hildegardy: „Orkisz gwarantuje dobrą krew, wspomaga rozwój mięśni i dar pogody ducha”. Napisałam m.in., że orkisz ma wiele kwasów nienasyconych (mówimy, że ma wyższą liczbę jodową od pszenicy, gdyż korzystniejszy stosunek kwasów nienasyconych do nasyconych; dominujący jest tu kwas linolenowy) i wiemy też jakim jest to błogosławieństwem dla naszego systemu nerwowego.
A co z krwią i z mięśniami? Orkisz był zbożem popularnym już w starożytności (m.in. jako „pokarm gladiatorów”). Doczekaliśmy, że został wyparty przez wysokoplenną pszenicę, jednak nie było tak zawsze… Kiedyś nie było mikroskopów, ale ludzie przecież znali wartość i właściwości różnych pokarmów (w tym zbóż) dzięki metodom „starym jak świat” – doświadczeniu i obserwacji. Musieli zauważyć, że daje wiele siły i buduje mięśnie. Obecnie – podobnie – mężczyźni, którzy chcą wyglądać zdrowo i mieć ładnie zarysowaną „muskulaturę” nie muszą wcale przyjmować odżywek, które, jak wiadomo, niekoniecznie są obojętne dla zdrowia, ale niech normalnie popracują fizycznie i jedzą orkisz z gotowanymi warzywami (można go przecież jeść w najróżniejszej postaci: w zupach, jako kaszę, poranny habermus, kernotto, czyli tzw. orkiszowy ryż, chleb orkiszowy, makaron i In. kluski, różne przekąski, tarty z warzywami i na słodko… – na pewno się nie znudzi i zaspokoi nawet najbardziej wybredne podniebienie).
Obecnie możemy posługiwać się mikroskopem, więc przypominam: orkisz zawiera wysokowartościowe (i niskoalergiczne!) białka oraz witaminy z grupy B, a także – o czym jeszcze nie pisałam – witaminy: A, D i E, zaś z mikroelementów: żelazo, fosfor, magnez, wapń, cynk, miedź, selen. To ogromne bogactwo sprawia, że osobom spożywającym orkisz nie grożą żadne stany niedoboru (no… chyba, że ktoś „na siłę” pozbawia się np. cennych mikroelementów – jednocześnie spożywając lub pijąc bardzo duże ilości pokarmów, bądź płynów wypłukujących te pierwiastki z organizmu, bądź też leków), jednak w normalnych warunkach orkisz zapewnia równowagę.
Fakt ten może być niezwykle cenny i pomocny dla osób na diecie wegetariańskiej (szczególnie orkisz w połączeniu z fasolą czy z cieciorką daje zestaw pełnowartościowych białek).
Dr Strehlow, w znanej nam już książce „Żywność, która leczy…”, gdy wymienił już wszystkie cenne składniki orkiszu, napisał:
„Substancje te są niezmiernie ważne dla budowy ludzkiego organizmu, zwłaszcza dla tkanki łącznej i oporowej, kości i tkanki mięśniowej.” (Warto tu przypomnieć, że tkanka łączna to pojęcie szerokie i różnorodne – zaliczamy tu m.in. ścięgna, chrząstki, torebki stawowe, skórę właściwą, czy wreszcie tkankę łączną płynną, czyli krew.) Dalej pisze: „Z substancji regenerujących komórki, które znajdują się w całym ziarnie orkiszu, emanuje głęboko sięgające działanie, wspomagające zdrowy wzrost młodego organizmu w przypadku regularnego spożywania. U osób dorosłych dieta oparta na orkiszu zapewnia ciągłe zastępowanie zużytych i starzejących się komórek, zaś spadająca na starość zdolność komórek do regeneracji jest zrekompensowana i wspomagana przez substancje wzrostowe.”
Dr Wighard Strehlow jest gorącym propagatorem dietetyki i medycyny św. Hildegardy z Bingen w czasach współczesnych. Wszystko co pisze jest oparte na wieloletnich badaniach i praktyce, którą zdobył w swojej klinice: Hildegard – Zentrum Bodensee w Allensbach nad jeziorem Bodeńskim. Z jego słów o właściwościach odżywczych orkiszu możemy się wiele dowiedzieć na temat wpływu spożywania tego zboża na obraz naszej krwi. Prześledźmy je, więc, dalej:
„Dzięki podobieństwu do ludzkiego osocza, substancje znajdujące się w orkiszu szybko dostają się do krwi i w ten sposób stymulują nie tylko proces odnowy komórkowej (proces odbudowy), lecz także dbają o usuwanie niestrawionych resztek pokarmowych poprzez nerki (klirens nerkowy).”
Mówiąc językiem zrozumiałym dla wszystkich: orkisz odżywia krew i ją oczyszcza, stąd słowa świętej – „orkisz gwarantuje dobrą krew”. Dr Strehlow pisze jeszcze coś ważnego:
„Dieta orkiszowa przyczynia się do poprawy hemopoezy…” (czyli krwiotworzenia) „Wapniolubne zboże orkiszowe sprzyja odżywianiu słabo ukrwionego szpiku kostnego, w którym odbywa się wytwarzanie komórek macierzystych. Poza tym wytwarzanie krwinek jest dodatkowo stymulowane przez Rhodanid – składnik orkiszu.”
Od informacji dotyczących Rhodanidu, rozpocznę kolejny artykuł.

Ostatnie Wpisy
Wyświetla 2 komentarzy
  • Artur
    Odpowiedz

    Nie wiem wprawdzie na ile „mieszanki” mają wpływ na lecznicze zdolności orkiszu, ponieważ nabycie pieczywa czysto orkiszowego do łatwych zadań nie należy. Sam kiedyś upiekłem bagietki, które były bardzo smaczne (i oczywiście zdrowe), ale to nie jest norma, ponieważ brak czasu powoduje, że zwykle trzeba korzystać z pieczywa ogólnie dostępnego.
    Mimo wszystko, kupuję czasem chleb orkiszowy, z wiarą, że tam rzeczywiście niczego nie dodali….

    Ale w sumie pytanie jest nadal aktualne. Czy zmieszanie zbóż powoduje jakieś skutki negatywne, czy nie?
    Staram się nie jeść innej pszenicy, więc wybór nie jest zbyt duży. Zwykle jest to po prostu pieczywo żytnie 🙁

    • Anna
      Odpowiedz

      Witam,
      Gdy padło to pytanie byłam z rodziną na wakacjach w Borach Tucholskich, tam byliśmy bez zasięgu, teraz dopiero zorientowałam się, ze coś przeoczyłam z tamtego czasu, przepraszam za pytanie bez odpowiedzi.
      Żyto jest mniej zmodyfikowane niż współczesna pszenica, jednak nie każdemu służy, poświęciłam temu zbożu zresztą jeden z kolejnych artykułów. Czysty orkisz jest najzdrowszy, ale każda domieszka obniża cenę, gdyż orkisz jest jednak dość drogi. Jeśli chodzi o oszczędność czasu, to na szczęście można już w wielu punktach kupić porządny chleb orkiszowy, a nie „oszukany”, proszę zerknąć – Przystanek Piekarnia.
      Smacznego!

Zostaw komentarz