Kategoria Newsletter

Czy masz poczucie, że codzienne obowiązki zaczynają cię przytłaczać a jeszcze niedawno kwitnące życie towarzyskie dziś przechodzi w stan agonii? Czy odczuwasz znaczny spadek energii, a twoje zadowolenie z życia z dnia na dzień maleje? A może z lęku przed wyzwaniami w pracy, jakim jeszcze niedawno z powodzeniem stawiałeś czoła, wolisz zostać w domu i usprawiedliwić to nagłą chorobą? Jeśli chociaż na dwa pytania odpowiedziałeś twierdząco, być może jesteś jedną z ofiar podstępnej choroby – depresji.

Co to jest depresja?
Depresja, potocznie rozumiana jako stan smutku i apatii, skutecznie utrudnia codzienne funkcjonowanie. Przepełniając chorego uczuciem melancholii, prowadzi do zaniku zainteresowania światem zewnętrznym, obniżonym poczuciu własnej wartości, wyobcowania, a nawet utraty zdolności kochania i chęci podejmowania jakichkolwiek działań. Osoby cierpiące na depresję nierzadko unikają kontaktu z innymi, nie angażują się w życie socjalne i często odrzucają wszelkie próby pomocy, w głębi jednak bardzo jej pragnąc.
Depresja nie zawsze przebiega w ten sam sposób. Czasem obok objawów somatycznych występuje szereg innych dolegliwości, takich jak bezsenność, zaburzenie odżywiania, bóle głowy i żołądka, przewlekłe zmęczenie lub też spadek libido.
Przyczyn zachorowań może być wiele; począwszy od pielęgnowania w sobie złych emocji, poprzez poddawanie się własnym, często wynikającym z bardzo subiektywnej oceny kompleksom, aż po czynniki społeczne, takie jak odejście bliskiej osoby, utrata pracy i środków do życia lub udział w wypadku.

Mam depresję. Co dalej?
Współczesna medycyna diagnozuje depresję jako zaburzenia pracy neuroprzekaźników zlokalizowanych w ludzkim mózgu, oferując przy tym pełną gamę środków doraźnych, takich jak tabletki lub leki bogate w hormony. „Czy to wystarczy?”- może pomyśleć osoba chora. „Czy pudełko tabletek upora się z problemami, z którymi walczę od lat? Co będzie, gdy przestanę je zażywać? Przecież kłopoty nie znikną”. Im szybciej chory zauważy, że walkę o radość życia i wewnętrzną równowagę należy prowadzić na kilku frontach jednocześnie, tym bliżej jest osiągnięcia celu- skutecznego pokonania choroby.
Nie zaniedbując zaleceń lekarza, warto zastanowić się w jaki sposób sami sobie możemy pomóc w walce z depresją. Czy szukamy harmonii w codziennej modlitwie? Czy oczyściliśmy własne sumienie względem innych i nas samych? Czy skupiamy się na tym, co naprawdę nadaje życiu sens?
Już ponad 900 lat temu święta Hildegarda z Bingen pokazała nam, że wewnętrzna równowaga i życie w zgodzie z Bogiem i naturą pozwala człowiekowi żyć szczęśliwie, tętniąc zdrowiem fizycznym i psychicznym. Uznana przez Papieża Benedykta XVI Doktorem Kościoła, święta opracowała pełen leksykon dobroczynnych ziół, które pomagają wyzbyć się wszelkich dolegliwości w sferze cielesnej i duchowej, a jej spuścizna w postaci filarów medycyny, uznana jest przez dzisiejszych naukowców za źródło cennej wiedzy w codziennej praktyce. Depresja, jak mówi mniszka, powstaje na skutek zbyt dużej ilości czarnej żółci magazynowanej przez ciało człowieka. Ludzie zmagają się z chorobą szukając coraz to bardziej wymyślnych medykamentów, zapominając o tym, że wszelkie lekarstwo pochodzi przecież z natury. Niezastąpionym elementem w walce z depresją jest więc według świętej fiołek, który „jest umiarkowanie ciepły i rośnie ze słodyczy i łagodności powietrza” (HzB). Już po raz piąty uznany rośliną leczniczą roku, fiołek posiada szerokie zastosowanie w medycynie i domowej apteczce każdego z nas. Zażywany w postaci wina fiołkowego prowadzi do poprawy nastroju; występując w postaci olejku pomaga pokonać zaćmę, a jako krem wspomaga organizm w walce z gorączką lub trudno gojącymi się ranami. O zbawiennych właściwościach fiołka można by pisać wiele, ale w walce z depresją Hildegarda docenia również inne rośliny. Hyzop, który wymieniany był wielokrotnie w Starym Testamencie jako środek oczyszczający, jest niezwykle aromatyczną rośliną, która nadaje naszej kuchni wyrazisty smak, a także pomaga pozbyć się wszelkich zanieczyszczeń z organizmu. Hyzop zwalnia napięcie obwodowych naczyń krwionośnych, działa miejscowo przeciwzapalnie i rozkurczowo, przywracając tym dobre samopoczucie. Należy dodawać kilka szczypt do gotowania potraw. Godna uwagi jest również nalewka z korzenia obrazków plamistych, która w naturalny sposób przynosi ulgę w problemach z zasypianiem, głębokim smutku czy też stanach ogólnego rozbicia. Zalecana dawka to kieliszek likierowy (ok. 20 ml) nalewki spożywany 2-3 razy dziennie.

Jak więc kompleksowo pokonać chorobę?
Za równie ważne jak stosowanie naturalnej medycyny, w celu skutecznego pozbycia się wszelkich trapiących nas schorzeń, Hildegarda widzi właściwą postawę człowieka wobec Boga, świata, duszy i ciała. Idąc śladami świętej, codzienne czynności, w których zachowana jest odpowiednia relacja z Bogiem, naprawienie kontaktów z otoczeniem, pielęgnowanie cnót i poszanowanie swojego ciała prowadzi do kompleksowego uzdrowienia każdego, kto cierpi na jakiekolwiek schorzenie. Co więcej, tylko na podstawie równowagi duchowej można osiągnąć zdrowie fizyczne.
Może więc w walce z chorobą, w walce o samego siebie warto posłuchać średniowiecznych rad mniszki i zacząć od odbudowy najważniejszych filarów w swoim życiu? Odbuduj w sobie fundament prawdziwych cnót i pozwól, by to one stanowiły Twój cel i towarzyszyły ci w codziennej drodze. Pokonaj chorobę ze świadomością pełnego zwycięstwa nie dzięki niekończącej się liście zażywanych regularnie chemicznych substancji, ale poprzez odkrycie ukojenia jakie niesie natura, Bóg i otaczający cię ludzie.

Ostatnie Wpisy

Zostaw komentarz