Zupa ta – oprócz tego, że jest bardzo smaczna – leczy zaburzenia trawienia i wspomaga przemianę materii. Przepis na nią pochodzi z książki W. Strechlowa „Kuchnia, która leczy. Terapia żywieniowa św. Hildegardy z Bingen” i został przeze mnie niemalże literalnie wykonany. Z serca polecam!
Składniki: 1 łyżka masła, 2 łyżki śmietany 22%, 30g mąki orkiszowej (poszła mi 1 czubata łyżka), 1 litr rosołu drobiowego (z kury albo z indyka), 50g rukwi wodnej (zużyłam jedną doniczkę rukwi), mały pęczek koperku.
Umyte liście rukwi wodnej gotujemy przez dwie minuty w gorącym rosole, następnie odcedzamy. Z masła i mąki przyrządzamy złotą zasmażkę (rozpuszczamy masło, dodajemy mąkę i zmieszamy aż całość nabierze jasno-brązowego koloru, około 1-1.5 minuty). Rosół zaprawiamy zahartowaną śmietaną z zasmażką (stopniowo dodajemy do niej zasmażki i rosołu, tak aby śmietana się nie zważyła), krótko gotujemy. Teraz dorzucamy drobno pokrojone warzywa z rosołu (marchew, pietruszka, pasternak, fenkuł) i posiekaną rukiew. Gotujemy na wolnym ogniu 20 minut.
Rukiew wodną można też dusić na patelni jak szpinak, z odrobiną masła albo oleju. Na surowo ma ostry, piekący smak, który podczas gotowania zupełnie znika.
