Św. Hildegarda nie ma wątpliwości – to stan pełnego, racjonalnie uzasadnionego zadowolenia i satysfakcji z własnego życia. Szczęście pochodzi z wnętrza, doświadczamy go dzięki świadomości własnego powołania i wypełniania go. To życie rozumne, zgodne z własnymi wartościami. „Człowiek, który dobrze czyni i postępuje zgodnie ze swoim sumieniem, będzie mądry w wewnętrznym poznaniu” – czytamy u św. Hildegardy. Łacińskie Beatitudo (Szczęśliwość) oznacza bowiem zarówno szczęście, jak i błogosławieństwo – aprobatę, wdzięczność i uznanie swojego losu. Szczęśliwość, jak każda z cnót, to owoc odpowiedzialnej, długoterminowej pracy nad sobą.
Zabawa daje wytchnienie, obcowanie z dziećmi, zwierzętami i szerzej – z przyrodą, pozwala doświadczać radości istnienia, ale głębię spokoju i niewymownego szczęścia daje twórcze działanie i rozwój duchowy. Hildegarda wyraźnie widzi, że stan ducha towarzyszy nam również po śmierci fizycznej, dlatego szczególnie poleca wzrastanie w głąb i rozwijanie cnoty Beatitudo (Szczęśliwości).
Przy czym należy odróżnić stan duchowy od stanów emocjonalnych. Żywe emocje, nawet złość czy smutek, pojawiają się i znikają, dzięki temu, że świadomie je przeżywamy. Melancholia natomiast jest stanem względnie trwałym, ciemnym kolorytem emocjonalnym, jaki nadajemy naszemu życiu. Oczywiście należy odróżnić ją od depresji – stanu chorobowego, wymagającego interwencji terapeutycznej i/lub farmakologicznej.
Jeśli jest ci ciemno, sprawdź czy okiennice są otwarte
Trzynasta para sił zlokalizowana jest w okolicach dwunastego kręgu (szósty krąg piersiowy). Zaniedbane, a więc smutne i nieszczęśliwe życie osłabia układ żołądkowo-jelitowy, niszczy florę jelit, co skutkuje stanami zapalnymi, nieżytami, wrzodami aż po nowotwory układu pokarmowego. Choroba Leśniowskiego-Crohna i zespół jelita drażliwego oraz zaburzenia trawienia to również efekt zaniedbań w tym zakresie. Wcześniej sygnalizowane jako alergie i bóle głowy.
Melancholia jest jedną z wad, w przypadku których Mniszka z Bingen nie zaleca żadnego postu ani ćwiczeń pokutnych. Człowiek nazbyt zmartwiony ma spożywać lekkostrawne posiłki i budować w sobie wdzięczność za taką możliwość. Hildegarda opisuje poprawiające nastrój działanie orkiszu, owsa, kopru włoskiego, gałki muszkatołowej czy ziaren pieprzu kubeba. Melancholię, wahania nastrojów, nerwowość, zaburzenia snu pomaga też wyregulować nalewka z korzeni obrazków plamistych.
Zagubionym i zaniedbanym Św. Hildegarda zaleca regenerację flory jelitowej i okresową samotność rozumianą jako spotkanie z modlitwą, medytacją, kontemplacją. Dobrze jest usłyszeć ciszę zamiast użalania się nad sobą, by nawiązać kontakt z większą niż ludzka miłością: żal zamienić we wdzięczność, poczucie winy przekuć w odpowiedzialność i naprawczość. Najlepszą pokutą jest bowiem powrót na właściwą ścieżkę. Sardoniks – zdaniem Mniszki zBingen – uszczęśliwia, ponieważ wzmacnia intelekt, percepcję i wszystkich pięć zmysłów.
Bóg mówi: Kiedy upadniesz, wzywaj i szukaj mnie z wiarą a ja chcę cię podnieść i przyjąć
Oto kilka pomocnych afirmacji:
„Wołam do Boga, a On mi odpowiada”
„Wyciągam do Niego swe ręce, biegnę za Nim i mówię Mu o swoich potrzebach, zaś On w swej dobroci obdarowuje mnie”
„Wszelkie zaufanie i nadzieję pokładam w Bogu i oddaję swoje życie w Jego ręce”.
Człowiek sądząc, że jest twórcą swojego losu a nie robotnikiem Boga, bywa zupełnie nieporadny, gdy rzeczy nie mają się tak, jakimi chciał je widzieć. Tymczasem warto odważnie stawić czoło przeznaczeniu, wniknąć w troskę o duszę, porzucając samowolę. To Bóg stawia przed nami obrazy naszego losu – od nas zależy, w jakie ramy je oprawimy.
„Cnoty św. Hildegardy na czas pandemii” to zbiór krótkich esejów do długich przemyśleń. Mam nadzieję, że będą impulsem do podejmowania trudu ale i radości przyzwoitego życia. Zapraszam na cały cykl.
Część cnót (jak również wad) zostały przez Mniszkę wyobrażone i upostaciowione. Właśnie te zostały namalowane i pojawiają się we wpisach. Oto trzynasta z kolei cnota Głębi Szczęścia (Beatitudo) – postać w białej szacie z zielonym pasem. Naczynie personifikuje istotę – duszę człowieka, a wraz z nią błogosławieństwo Boże, jakie jest jej udziałem. Szczęście to życie wypełnione po brzegi, zgodne z przeznaczeniem troskliwie realizowanym.
Wierzę, że przyglądanie się i uwewnętrznienie tych obrazów, pomoże uruchomić proces wzrastania.
Bardzo prawdziwe i przydatne rady dziękuje:)