Kategoria Blog o przyzwoitym życiu - cnoty i wady - Monika Walczak, Pierwsza strona, Bez kategorii

Krótkoterminowa sensacja, rozrywka, plotka, konsumpcja, gonitwa coraz to nowych trendów sprawiła, że zapomnieliśmy o tym, że jesteśmy istotami skończonymi. Żyjemy jakbyśmy sądzili, że zbawimy się sami: pieniędzmi, władzą i sukcesem. Tymczasem pandemia wyraźnie pokazała, że pojawia się coś nieoczekiwanego i bierze nas sobie w posiadanie. Św. Hildegarda w ramach zestawu cnót proponuje umiłowanie Nieba, stawiając na rozwój duchowy i zjednoczenie z Bogiem.

 

To nie ty jesteś szafarzem życia

Jesteśmy i zawsze będziemy w stanie projektować przyszłość tylko w ograniczonym stopniu. Nasze działania owszem – mogą być skuteczne, ale w odniesieniu do tego co nam się przydarza. Możemy wspierać swoją odporność i witalność, do czego zresztą jesteśmy zobowiązani, ale nie jesteśmy panami swojego istnienia. To Bóg użycza nam tchnienia, jest „żyjącym życiem, które udziela życia” („vivens vita vivificans”) – jak czytamy u św. Hildegardy – i jeśli zechce zakończyć nasz doczesny pobyt, to tak się stanie. Nic na to nie poradzimy, nasze trwanie tu na ziemi jest ograniczone. Jesteśmy „byciem-ku-śmierci”, jak pisze Heidegger, ale właśnie to uznanie własnego ograniczenia jest czymś co nas w życiu osadza, pozwala być sobą i żyć naprawdę. I to ono rozbudza w nas chęć duchowego wzrastania i umiłowanie pełni życia z Bogiem.

 

Dbaj o odporność duchową

Tęsknota za jednością i dobrocią Boga, czyni nas świadomymi konieczności pracy ziemskiej i jej właściwego znaczenia, jednak sprawia, że sumiennie ją wykonując nie zatapiamy się w niej i nie gubimy. Z racji swojej ograniczoności, pewnych spraw nie jesteśmy w stanie zrozumieć ani zatrzymać – żarna się mielą. Nie da się zmusić kogoś do miłości, ale możemy kochać i w ten sposób zjednywać sobie ludzi. Nie mamy mocy by zbawiać świat, ale możemy z własnej perspektywy zająć się swoją indywidualną przemianą i wzrastaniem. Święta Hildegarda wyraźnie widzi, że duchowy stan człowieka towarzyszy mu również po jego śmierci fizycznej, więc jest to praca, której efekty zabierzemy.

Pazerność na pieniądze, umiłowanie dóbr materialnych czy przywiązywanie zbyt wielkiej wagi do statusu społecznego są związane z pierwszym kręgiem szyjnym zwanym atlasem i łączą się ze zmysłem wzroku. Nawet jeśli gromadzenie dóbr doczesnych jest braniem całego świata na swoje barki i wynika z chęci zabezpieczenia bliskich, nie uleczy niepewności. Osoby z syndromem Atlasa cały czas żyją w lęku, że ich fortyfikacje nie są wystarczające, więc gromadzą bez końca. Tak trudno jest uwierzyć w siebie (poradzę sobie), zaufać ludziom (poproszę a ktoś mi pomoże) a zwłaszcza zawierzyć dobremu Bogu. Zdaniem Mniszki z Bingen wada umiłowania doczesności może prowadzić do bólów i zawrotów głowy, wywołuje migreny i choroby oczu. Słabnący wzrok niejako zmusza nas do zajrzenia w głąb siebie. Skutkiem cynizmu są również stany zapalne i choroby z autoagresji, tak powszechnie występujące.

 

Pozostań w łączności z Bogiem

Św. Hildegarda proponuje okresowy post oparty na chlebie orkiszowym i herbatce z kopru włoskiego, zastosowany po diecie redukcyjnej. Rekolekcje z postem św. Hildegardy są okazją do przejścia od świata materialnego do świata duchowego. To skarby duchowe, charyzma, bogactwo wewnętrzne a nie gadżety zewnętrzne uczynią nas odpornymi. Trzeba nam zejść w głąb siebie, niech pomocą służy nam przekazana przez Hildegardę afirmacja łączności z Bogiem: „Jestem fundamentem harmonijnego współistnienia; pozostaję w łączności z prawdziwą radością życia, która przenika wszechświat. Kocham prawdziwe życie i gardzę wszystkim, co je niszczy. Jestem zwierciadłem  duchowych sił”.

 

„Cnoty św. Hildegardy na czas pandemii” to zbiór krótkich esejów do długich przemyśleń. Mam nadzieję, że będą impulsem do podejmowania trudu ale i radości przyzwoitego życia. Zapraszam do lektury całego cyklu.

Część cnót (jak również wad) zostały przez Mniszkę wyobrażone i upostaciowione. Właśnie te zostały namalowane i będą pojawiać się we wpisach. Wierzę, że przyglądanie się im i uwewnętrznienie, pomoże nam uruchomić proces budowy konkretnej cnoty w sobie.

Cnota Amor coelestis – Miłości Niebiańskiej nie zaniedbuje rzeczy ziemskich, ale mierzy wysoko i na wszystko ma baczenie.

Ostatnie Wpisy
Wyświetla 2 komentarzy
  • Monika Walczak
    Odpowiedz

    Święta Hildegarda zachęca nas do „zakotwiczenia” w Bogu, do zawierzenia bardziej Jemu niż sobie i szukaniu wciąż Jego śladów we własnym życiu. Hildegarda nazywa ten proces re-cor-datio co oznacza „oddać, zwrócić komuś serce”, które odtąd podąża za Bogiem a nie własnym ego.

  • Monika Walczak
    Odpowiedz

    Bóg to świadomość czegoś większego niż świat i człowiek. To coś, co jest niewypowiedziane, nieprzeniknione i niewyobrażalne, a jednocześnie jest obecne. Można Go słuchać, można do Niego mówić. Można z Nim rozmawiać na różne sposoby (Marek Kamiński).

Zostaw komentarz