Lublin, w którym mieszkam od urodzenia, cebularzami stoi. Możemy je jednak wypiekać z orkiszu i na zakwasie a do tradycyjnie przygotowanego farszu dodać odrobinę jabłka i macierzanki. Będą wtedy bardzo Hildegardowe.
Składniki na ciasto:
- 300g mąki jasnej orkiszowej typ 700,
- 1 płaską łyżeczkę soli bez antyzbrylaczy,
- 200g zakwasu orkiszowego (jak go przygotować – klik po przepis),
- około 250-270 ml ciepłej, przegotowanej wody,
- mąka orkiszowa do podsypywania.
Składniki na farsz:
- 400g cebuli,
- 2 łyżki oleju słonecznikowego,
- 2 łyżki maku,
- 1 łyżkę macierzanki,
- 1 jabłko,
- sól bez antyzbrylaczy do smaku,
- ewentualnie 1 jajko do posmarowania cebularzy.
Farsz i ciasto należy przygotować dzień wcześniej.
Jabłko ścieramy na tarce jarzynowej (można ze skórką). Cebulę kroimy w ćwierćplasterki, obgotowujemy we wrzątku kilka minut i odcedzamy. Jeszcze gorące mieszamy z jabłkiem, makiem i olejem, doprawiamy do smaku solą i po przestygnięciu wstawiamy do lodówki na noc.
W dużej misce mieszamy mąkę z solą, dodajemy zakwas i mieszając wlewamy wodę. Powstaje gęste ciasto, które wyrabiamy 5 minut. Jest sprężyste i prawie nie klei się do rąk. Ciasto oprószamy mąką i zostawiamy w misce, przykryte, na 12 godzin do wyrastania w ciepłym miejscu.
Rano wyjmujemy farsz z lodówki, żeby się trochę ogrzał.
Wyrośnięte ciasto ponownie krótko wyrabiamy, dzielimy na kawałki wielkości piłeczki, z każdej formujemy kulkę. Każdą kulkę, podsypując obficie mąką, rozwałkowujemy na okrągły placek. Placki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, rozkładamy na nich farsz (brzegi ciasta możemy posmarować rozmąconym jajkiem). Zostawiamy 15 minut do wyrośnięcia i rozgrzewamy piekarnik.
Pieczemy ok.20-30 minut w temperaturze 200 stopni, do zrumienienia. Zjadamy jeszcze ciepłe.
